Dzisiejsze spotkanie za zamkniętymi drzwiami Marka Żydowicza z pełniącym obowiązki prezydenta Tomaszem Sadzyńskim w sprawie Camerimage Łódź Center trwało blisko dwie godziny. Jego interpretacja zdawała się nie być taka sama dla przedstawicieli władz i szefa festiwalu. O ile, jak zapewniał Tomasz Sadzyński, rozmowa przebiegała w normalnej atmosferze, to Żydowicz wyszedł z niej wzburzony.
Łódź z Centrum Gehrego
- Chcę organizować ten festiwal w Łodzi, ale nie ma takiej możliwości, kiedy nie ma woli po drugiej stronie - mówił. - Myśmy zostali zaproszeni do tego miasta i już w roku 2000 była mowa, że zbudujemy tutaj centrum festiwalowo - kongresowe. A kiedy dziesięć miesięcy temu Rada Miasta jednogłośną decyzją postanowiła realizować ten projekt, to ja oczekuję konsekwencji - mówił.
Harmonogram, który zaakceptują wszystkie strony
Tymczasem p.o. prezydenta Sadzyński podkreślał, jak ważny dla Łodzi jest festiwal i wyraził chęć porozumienia, jednak z pewnymi zastrzeżeniami odnośnie realizacji projektu. - To centrum w naszej opinii powinno powstać, tylko my musimy przygotować sobie bardzo dokładny plan - mówił Sadzyński zaraz po wyjściu z sali. - Wyraziliśmy swoją dobrą wolę - zaproponowaliśmy podział tego projektu na takie etapy, które będą możliwe do realizacji. Chcemy ustalić harmonogram, który zaakceptują wszystkie strony, w tym również radni - powiedział Tomasz Sadzyński.
Porządek na terenie budowy
Pierwszym elementem do realizacji, zdaniem prezydenta, jest rozmowa z firmą, która aktualnie stoi w miejscu, w którym ma powstać centrum festiwalowo - kongresowe. Firmę trzeba będzie przenieść. Negocjacje w tej sprawie prowadzone są od dwóch lat. W najbliższym czasie Marek Żydowicz ma przeprowadzić kolejne rozmowy i w ciągu dwóch tygodni przekazać komisarzowi wszystkie informacje dotyczące przebiegu negocjacji. - Najpierw musi być teren, na którym takie centrum może powstać. Myślę, że będzie kolejne spotkanie na temat tego, jakie ruchy ze strony miasta i jakie działania będziemy musieli podejmować dalej - zapowiada Sadzyński. Żydowicz zdaje się być otwarty na rozmowy. - Jeżeli pan komisarz będzie miał czas na to, żeby się ze mną spotkać, to ja przyjadę - potwierdził.
Żydowicz nieugięty
Niestety wciąż domaga się zgody na wszystkie postawione przez niego warunki i zdaje się nie być przekonany do tego, co usłyszał dziś za zamkniętymi drzwiami. - Przecież wszyscy państwo dokładnie wiedzą czego my się spodziewamy - mówił do dziennikarzy. - Oczekujemy wprowadzenia do wieloletniego planu inwestycyjnego zadania pod tytułem budowa centrum festiwalowo - kongresowego. Jeśli to miasto stać na wydanie 450 milionów na prywatną galerię sztuki w Specjalnej Strefie Sztuki, jeżeli stać na wydanie około 40 milionów złotych na projekt prowincjonalnego zespołu architektów z Niemiec, to tym bardziej powinno je stać na sfinansowanie projektu Franka Gehrego - mówił.
Festiwal przeniesie się do Monahium?
Zapytany o plany powiedział krótko: - Proszę państwa, to nie dotyczy Łodzi. Na koniec dodał, że swój list intencyjny wysłało Monahium. Tak więc, jeśli nie w Łodzi, festiwal może odbyć się w którymś z polskich miast, a może właśnie tam. - Ja wiem ile czasu potrzeba na organizację festiwalu i mogę powiedzieć, że mam jeszcze chwilę czasu, by podjąć ostateczną decyzję. Natomiast to spotkanie niestety niczego nie zmieniło - tymi słowami pożegnał się z mediami szef Camerimage.
Czytaj także:
- Były w-ce prezydent walczy o CŁC wraz ze studentami
- Łódź bez Camerimage?
- Kogo stać na Camerimage?
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?