Podobną frekwencję miał ostatni koncert, "Qrek polski", czyli folkowo-jazzujący występ Zbigniewa Zamachowskiego i Gołębiewski QBand (Tomasz Gołębiewski - skrzypce, Adam Manijak - fortepian, Marcin Janiszewski - akordeon, Maciej Latalski - gitara basowa, Radosław Bolewski - perkusja). Deszcz nie odstraszył widowni.
Skrzypek Tomasz Gołębiewski (koncertmistrz Filharmonii Łódzkiej), pomysłodawca cyklu mówi, że program Geyer Music Factor - muzyczna mieszanka od jazzu Karolaka po ballady Dyblika i muzykę klezmerską to ryzykowny konglomerat. Myśl główna: nie zamykać się w jednym nurcie. Pomaga doświadczenie i znajomość rynku. To jest projekt także o edukacyjnych walorach, a klimat miejsca mu sprzyja. Ludzie w bardzo różnym wieku spotykają się, mogą wypić lampkę wina, posłuchać koncertu i porozmawiać o muzyce. Frekwencja była rzeczywiści imponująca. Kiedy saksofonista Henryk Miśkiewicz zobaczył, jak rozstawiamy 500 krzeseł, mówił, że to nie ma sensu, że na jazzowym wieczorze nie będzie takich tłumów. Był zaskoczony, patrząc, jak zapełniał się dziedziniec.
I wszystko to zostało przygotowane tylko za 150 tys. zł wyasygnowane przez Urząd Miasta, przekazane na ten cel Centralnemu Muzeum Włókiennictwa.
- Jakoś starczyło.
Ale już z zadaszeniem estrady, na które jednorazowo potrzeba 1 700 zł, był problem.
- Szczęśliwie Badach zarobił i trzy ostatnie wieczory były pod dachem. Przenoszenie koncertów do holu muzeum to kłopot i ograniczenie widowni. Na występ AudioFeels musieliśmy odmówić wejścia ponad dwustu osobom. A na koncerty przyjeżdża już wielu słuchaczy z innych miast, co potwierdzają e-maile z Krakowa, Warszawy, Kielc. Już planuję przyszłe wakacje z programem nie tylko muzycznym.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?