18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew - Cracovia 1:3

wm
Piątkowy mecz Widzew - Cracovia zakończy się wynikiem 1:3. Podobnie jak w Lubinie, Widzew jako pierwszy strzelił gola, ale cały mecz przegrał 1:3. Dwie bramki goście zdobyli dzięki błędom widzewiaków. Pierwsza bramka padała po błędzie Macieja Mielcarza, a ostatnia po samobójczym trafieniu Kevina Lafrance'a.

W pierwszej połowie Widzew przeprowadził kilka szybkich akcji, ale w polu lekką przewagę miała Cracovia, która częściej była przy piłce niż Widzew. Dysproporcje między możliwościami obu drużyn pokazuje statystyka strzałów na bramkę w pierwszej połowie: Widzew 2 - Cracovia 11.

Sporo dyskusji wzbudziła sytuacja z 13 minuty, po której sędzia odgwizdał rzut karny dla Widzewa. Z powtórek wynika, że faul na Eduardsie Visnakovsie miał miejsce tuż przed linią pola karnego i sędzia powinien odgwizdać rzut wolny.

Wciąż można mieć zastrzeżenia do gry Macieja Mielcarza. Wprawdzie w 30 minucie genialną interwencją po rykoszecie od obrońcy Widzewa, Mielcarz wybronił piłkę zmierzającą do bramki, ale niestety w 36 minucie bramkarz Widzewa popełnił kolejny w tym sezonie poważny błąd. Przy rzucie wolnym dla Cracovii Mielcarz niepotrzebnie daleko wyszedł z bramki, czym ułatwił gościom zdobycie wyrównującej bramki.

Cracovia objęła prowadzenie w 42 minucie - Dawid Nowak zakręcił łódzkimi obrońcami w narożniku pola karnego i strzałem w długi róg pokonał Mielcarza.

W drugiej połowie w bramce Widzewa pojawił się Krakowiak. Najwyraźniej trener Pawlak stracił cierpliwość do nierówno grającego Mielcarza.

Przez pierwszych kilka minut drugiej połowy Widzew stworzył kilka groźnych sytuacji pod bramką Cracovii, ale nie zakończyły się one strzałami.

Przez tych kilka minut bardzo ożywili się również kibice Widzewa. Później, w miarę upływu czasu doping słabł coraz bardziej. Fakt, że Widzew nie ułatwiał kibicom zadania nieskuteczną grą. Ale to nie sztuka wspaniale dopingować, wtedy gdy drużynie wszystko wychodzi - doping i wsparcie potrzebny jest wtedy, gdy drużynie nie idzie, tak jak Widzewowi nie szło w piątek.

Samobójczy gol Kevina Lafrance’a na 1:3 (71 minuta) zupełnie odebrał widzewiakom wiarę w możliwość wywalczenia choćby remisu. Inna sprawa, że na coraz słabszą grę Widzewa wpłynął uraz Marcina Kaczmarka, który prawdopodobnie naderwał sobie mięsień, ale pozostał na boisku, bo wcześniej trener Pawlak dokonał już trzech zmian.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto