Panią Kasię gapowicz najpierw rzucił na poręcz, później wyłamał jej dwa palce prawej ręki. Kobieta opowiada jak po uderzeniu w poręcz poczułam przeraźliwy ból barku. Następnie mężczyzna wyskoczył z autobusu, a ona rzuciła się za nim. Wtedy to wykręcił kontrolerce rękę i wyłamał palce.
Czytaj również:Więcej kontrolerów w łódzkim MPK
Dla pana Marcina zatarg z gapowiczem skończył się poharataną ręką, ale mogło być znacznie gorzej.
Kontroler nie zdążył w autobusie zanotować danych gapowicza, więc razem wysiedli. Gdy spisywał dane z dowodu, kątem oka zobaczył metalowy kosz na śmieci lecący w stronę głowy; odruchowo zasłonił się ręką i to go uratowało.
Kontroler trafił do szpitala z rozerwanymi mięśniami prawej ręki.
M. Małek mówi, że kilka dni temu pewna kobieta o mało nie oślepiła kolejnego pracownika. Podczas szarpaniny prysnęła mu w twarz gazem łzawiącym. Potrzebna była pomoc lekarza.
Więcej szczegółów w serwisie Expressu Ilustrowanego
Czytaj również:
Zamiast zarabiać, Łódź traci na gapowiczach
Handlują mandatami łódzkich gapowiczów
W Łodzi gapowiczka uderzyła kontrolera. Nie chciała pokazać dowodu, więc zatrzymali tramwaj**
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?