Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecinek: policjanci uratowali niedoszłego samobójcę, a on ich podał do sądu

Spoza miasta
Spoza miasta
60 tys. zł. domaga się od policjantów ze Szczecinka niedoszły samobójca, którego uratowali, gdy próbował się powiesić. Odszkodowanie ma być rekompensatą za obrażenia, jakich odniósł, gdy odcinano go ze stryczka.

Kibic uciekał przed policją - w strzelaninie zginęła przypadkowa osoba


W sądzie ruszył właśnie kuriozalny proces. O co chodzi w sprawie? Do zdarzenia doszło w sierpniu 2007 roku w Szczecinku (woj. zachodniopomorskie). Policyjny patrol dostał sygnał, że na uchwycie do flagi, przed wejściem do jednego bloku, wiesza się na pasku od spodni młody mężczyzna. Mieszkała tam jego była sympatia, z którą właśnie się rozstał i - jak twierdzi - mocno to wówczas przeżywał.

Miłosny zawód w połączeniu z alkoholem pchnął mężczyznę do próby samobójczej. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, zobaczyli Tomasza Sz., który z zadzierzgniętym na szyi stryczku dynda w dziwacznej pozycji - nogami zahaczył o daszek przed klatką schodową, a w pozycji na wpółhoryzontalnej utrzymywał go zaciskający się coraz mocniej stryczek. - Eee tam, pasek mi się zaczepił o szczękę, pół nocy mogłem tak wisieć - bagatelizuje dziś tamte wydarzenia 29-letni Tomasz Sz..

Jeden z policjantów nożem odciął wisielca. Nieprzytomny mężczyzna upadł głową na beton. Doznał poważnych obrażeń głowy. Policjanci podjęli reanimację, przywrócili oddech rzężącemu desperatowi i wezwali karetkę. Lekarzom udało mu się uratować życie, choć spędził w szpitalu dwa miesiące.


250 włamań na koncie czwórki nieletnich z Pabianic


Jakie obrażenia miał Tomasz Sz.? Krwiaki wewnątrz czaszki, stłuczenia i złamania skroni oraz szczęki. Kiedy mówi, słychać świszczący oddech po tracheotomii. Ma też częściowo niesprawną lewą część ciała i padaczkę pourazową.

Za te urazy domaga się dziś 60 tys. zł odszkodowania od policji. - Gdyby nie to, że mój klient przyczynił się do całego zdarzenia, to kwota roszczenia na pewno byłaby większa - mówi pełnomocnik powoda mecenas Tomasz Musiał.

Jego zdaniem policjanci powinni też wcześniej zatrzymać Tomasza Sz., bo tego samego dnia już raz próbował popełnić samobójstwo. Trafił na komendę po awanturze w domu, ale go wypuszczono.

Proces - na żądanie powoda - toczy się za zamkniętym drzwiami.

Szef szczecineckiej policji Józef Hatała nie pamięta, by kiedykolwiek doszło do podobnej sprawy. A pracuje już 37 lat.

Policjanci myśleli, że mężczyzna im podziękuje. - Za co miałem im podziękować? - dziwi się Tomasz Sz. - Za otwarte złamanie czaszki?

Źródło: Policjanci ze Szczecinka uratowali niedoszłego samobójcę, a on ich pozwał - www.gk24.pl

Czytaj także:
- Ryszard C. był poczytalny w czasie strzelaniny w łódzkiej siedzibie PiS
- Tłuczkiem do mięsa zaatakował kierowcę nocnego autobusu

GŁOSUJ NA 7 NADZIEI ŁODZI


od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto