Po porannej, ponad trzygodzinnej akcji gaśniczej, przed godz. 17 wóz strażacki ruszył na miejsce ponownie. Dym pojawił się na pogorzelisku.
– Mimo że sprawdziliśmy pozostałości konstrukcji kamerą termowizyjną, ogień gdzieś się tlił – mówi st. kpt. Andrzej Gawlik, dyżurny straży pożarnej w Łodzi. – To normalne przy tego typu pożarach.
Od godz. 10.45 palące się pustostany gaszono z dwóch stron - od ul. św. Jerzego (z dachu murowanego magazynu) i od podwórza przy ul. Srebrzyńskiej (cysterna stała na ulicy, a węże gaśnicze leżały na torach tramwajowych, wstrzymując ruch "siódemki").
– Więcej czasu zajęło strażakom dotarcie do ognia, niż samo jego gaszenie – mówi st. kpt. Andrzej Gawlik, dyżurny łódzkiej straży pożarnej.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?