Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obrońcy przedszkola

(iwo)
Rodzice dzieci z przedszkola nr 127 przy ul. Łanowej nie dają za wygraną. W minioną sobotę zorganizowali kolejny protest przeciwko likwidacji placówki. Zaprosili na spotkanie prezydenta Łodzi, przewodniczącego Rady ...

Rodzice dzieci z przedszkola nr 127 przy ul. Łanowej nie dają za wygraną. W minioną sobotę zorganizowali kolejny protest przeciwko likwidacji placówki. Zaprosili na spotkanie prezydenta Łodzi, przewodniczącego Rady Miejskiej, wojewodę i radnych, by wyjaśnili im, dlaczego właśnie to przedszkole ma zostać zamknięte.

Nie pojawiła się jednak żadna z osób, na których obecność liczyli. Przyjechał natomiast niespodziewanie Michał Machejek, wicedyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Łodzi.

- Nie zapraszaliście mnie, ale przyszedłem, bo uważam, że to mój obowiązek - starał się udobruchać zdenerwowanych rodziców M. Machejek. - Nie wiem, dlaczego nie pojawił się żaden radny. Gdyby odbywała się tu uroczystość, wręczane byłyby dyplomy, błyskały flesze fotoreporterów, wielu z nich z ochotą by przybyło. Ale kiedy trzeba przekazać przykre informacje, nie mają odwagi z wami rozmawiać. Widać nie zależy im na waszych głosach w następnych wyborach...

Oprócz ataków na miejskich włodarzy, rodzice nie doczekali się jednak dobrych wieści. Michał Machejek przekonywał, że likwidacja placówki jest nieunikniona z uwagi na niż demograficzny. Cytował dane, z których wynika, że w Łodzi są w tej chwili 1922 wolne miejsca w przedszkolach i wytypowano jeszcze 6 innych, które muszą przestać istnieć, bo nie ma pieniędzy na utrzymanie budynków. Tak jak w przedszkolu przy Łanowej, gdzie uczęszcza 47 dzieci, a miejsc jest na setkę maluchów.

Do rodziców nie trafiają jednak liczby. Są przekonani, że w małych grupach dzieci lepiej się uczą i czują bezpieczniej. Nie chcą przenosić pociech do innych placówek na Teofilowie. Nie mogą się też pogodzić z faktem, że wstrzymano nabór i dalsze istnienie przedszkola będzie teraz zależało od liczby głosów podczas obrad Rady Miejskiej, a nie od tego, ile dzieci będzie chciało do niego uczęszczać w przyszłym roku szkolnym.
Rodzice zapowiadają kolejne protesty.

- Jeśli nic nie wskóramy, pójdziemy na sesję Rady Miejskiej, podczas której będzie przegłosowywana decyzja o zamknięciu placówki - mówi Jarosław Mukaj, przewodniczący komitetu protestacyjnego rodziców. - Będziemy notować nazwiska radnych, którzy będą głosować „za”, by wiedzieć, na kogo nie oddawać głosu w wyborach...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto