Wyrzucają je lokatorzy tego budynku przez małe okienka umieszczone we wspólnym korytarzu. Okna ich mieszkań wychodzą na drugą stronę podwórka, cierpią za to lokatorzy stojącej naprzeciwko kamienicy przy ul. Zgierskiej 42. Ci z wyższych pięter odchody zawinięte w folie widzą z okien.
Czytaj artykuł na stronie Expressu Ilustrowanego
- Kiedy otwieramy balkon, a wieje silniejszy wiatr, czujemy się we własnym domu jak w toalecie - mówi Ryszard Strobin z II piętra.
- Smród dociera do mieszkania, nieprzyjemnie jest także wychodzić na podwórko. Ja mam rozedmę płuc, żona leży w łóżku po wypadku. Nie chcemy wąchać cudzych odchodów.
Jak mówią mieszkańcy, interweniowali w tej sprawie w administracji, ale bezskutecznie. Administratorka budynku przyznaje, że problem był jej znany, ale roku temu. Wtedy usuwano fekalia z dachu przy ul. Zgierskiej.
- Z dołu nie widzę, co leży na dachu - mówi Urszula Kowalska z Administracji Nieruchomości "Bałuty Stare I". - Jeśli faktycznie są tam odchody, wyślę pracowników, aby je usunęli.
Administratorce nie są znane osoby, które wyrzucają nieczystości za okno. Być może są to lokatorzy, którzy z ubikacji muszą korzystać na podwórku. Mniej podejrzeń pada na część mieszkańców kamienicy przy ul. Zgierskiej 44, którzy korzystają ze wspólnych toalet umieszczonych na korytarzu wewnątrz budynku.
- Zamurowanie okien wychodzących na nasze podwórko mogłoby rozwiązać ten problem, ale administracja twierdzi, że to niemożliwe - mówi Ryszard Strobin.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
