Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kamienica jak z horroru! Gorszej w łódzkiej "komunalce" nie znajdziesz. Trzy kobiety śpią w jednym łóżku, bo ZLM wyłączył część lokalu

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Kamienica przy ul. Berlińskiego 6, na terenie dawnego getta, ma ponad 112 lat. I od tego czasu - sądząc po tym jak wygląda - niewiele tu się działo. Brak dachu, popękane ściany i zarwane stropy zdają się pytać o to, kto poniesie odpowiedzialność gdy na terenie nieruchomości dojdzie do tragedii.

Pani Anna boi się o swoje życie

- Boję się, że któregoś dnia obudzę się pod gruzami - mówi Anna Kwiecińska, lokatorka z czwartego piętra. - W czasie wichury słuchać jak dach się rusza, a ściany budynku siadają. W wyłączonym z użytku pokoju mam zawsze ustawione 10 wiader - to na wypadek deszczu. Tak się mieszka w Łodzi regularnie płacąc czynsz w komunalnej kamienicy.

- Nie oczekuję luksów - mówi 52-letnia Anna Kwiecińska, która od 10 lat czeka na remont dachu w kamienicy przy ul. Berlińskiego 6. Kobieta razem z dwiema córkami zajmuje 19 m kw. na czwartym piętrze. Ponieważ Zarząd Lokali Miejskich z powodu zarwania się dachu część jej mieszkania wyłączył z użytkowania trzy dorosłe kobiety śpią na jednej wersalce. - Za 30 m kw. płaciłam do niedawana 455 zł czynszu. Odkąd nad pokojem córek zarwał się dach płacę "tylko" 270 zł.

Pani Anna sama wyremontowała lokal - wymieniła okna, drzwi, instalacje, zrobiła i zalegalizowała w nim łazienkę. Później przekształciła lokal socjalny w lokal komunalny. Jednocześnie podnosząc jego standard dostała z automatu wyższy czynsz.
- Całe życie pracuję na półtora etatu - najpierw aby wykształcić córki, dziewczyny skończyły studia, i aby zapewnić naszej rodzinie godne warunki życia - mówi pani Anna. - Daję sobie radę sama od kiedy pewnej zimowej nocy mąż wyrzucił mnie z domu na śnieg z dwiema małymi córkami. Gdy brakowało mi pieniędzy w soboty myłam na cmentarzu pomniki, opiekowałam się osobami starszymi. Nigdy nie zalegałam z czynszem, nie prosiłam o wsparcie. Wszystko czego się dorobiłam jest w tym mieszkaniu - rozlatująca się od wilgoci szafa, zagrzybiona wersalka.

Jak wspomina pani Anna dach nad jej mieszkaniem w ostatnich latach był kilkakrotnie łatany. W końcu się zawalił. Wtedy robotnicy oddelegowani przez Zarząd Lokali Miejskich w miejscu dachu położyli na foli płytę OSB.

- Od 4 lat choruję na astmę oskrzelową - pani Anna pokazuje leki, które musi codziennie przyjmować. - To efekt warunków, w których przyszło nam żyć. Po tym, jak dach się zawalił złożyłam skargę na Zarząd Lokali Miejskich do Biura Rewitalizacji UMŁ. Odpisano mi, że skarga jest bezzasadne.

- Boję się, że któregoś dnia obudzę się pod gruzami dachu - mówi pani Anna. - W moim mieszkaniu słychać, jak dach się się rusza, a ściany budynku siadają.

Remont dachu był planowany w 2022 r. Lokatorzy mieszkań na 4 piętrze mieli się na czas remontu przeprowadzić do lokali zamiennych. Zarząd Lokali Miejskich postawił jeden warunek - muszą się zgodzić wszyscy. Ale zaproponował lokatorom mieszkania o dużo niższym standardzie niż te w których mieszkali. - Gdy sąsiad odmówił przeniesienia się do lokalu zamiennego podjęłam taką samą decyzję - mówi kobieta. - Proszę sobie wyobrazić, że zaproponowano mi dla trzyosobowej rodziny mieszkanie składające się z kuchni i pokoju w którym było wc.

- Lokatorzy powinni jak najszybciej wystąpić pisemnie do Zarządu Lokali Miejskich o przesiedlenie w trybie natychmiastowym - mówi Monika Firek-Starczewska, adwokat. - Równocześnie powinni poinformować Powiatowy Nadzór Budowlany i Prokuraturę Rejonową o tym, że z powodu zaniedbania urzędników doszło do sytuacji zagrożenia życia i zdrowia.

Kto ponosi odpowiedzialność?

Mecenas pytana o to, kto poniesie odpowiedzialność karną gdyby doszło do tragedii i na przykład pozostałe fragmenty dachu spadły wyrządzając krzywdę śpiącym w pokoju na 4 piętrze kobietom mówi: -W takiej sytuacji odpowiedzialność karną ponosi osobiście dyrektor Zarządu Lokali Miejskich.

Dyrektorem Zarządu Lokali Miejskich jest aktualnie Małgorzata Szpakowska-Korkiewicz, a funkcję p.o. Zastępcy Dyrektora ds. Gospodarowania Zasobem pełni Małgorzata Rytych.

W piątek poprosiliśmy pisemnie (taki jest wymóg w urzędach) Powiatowy Nadzór Budowlany oraz Zarząd Lokali Miejskich o zajęcie stanowiska w sprawie zagrożenia życia lokatorów w kamienicy przy ul. Berlińskiego 6. Do chwili publikacji tekstu odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto