Przeczytaj zapowiedź meczu ŁKS-u ze Zniczem
Wczorajszy (15 stycznia) mecz w hali przy al. Unii 2 lepiej rozpoczęli koszykarze ŁKS-u Łódź, którzy szybko objęli prowadzenie 12:7. Po serii 0:7 równie szybko je jednak stracili, a dalej była wyrównana. Łodzianom rzadko wpadały "trójki", a w drużynie przyjezdnych dobre spotkanie rozgrywali Marek Szumełda-Krzycki i Przemysław Szymański, który aż trzykrotnie efektownie blokował Ełkaesiaków. Do przerwy prowadzili właśnie pruszkowianie, ale zaledwie jednym "oczkiem" (38:37).
Po zmianie stron Jakub Dłuski i Piotr Trepka zmienili Krzysztofa Sulimę i Michała Krajewskiego w wyjściowej piątce i szybko zdało to egzamin. - Na drugą połowę wyszliśmy bardziej skoncentrowani. Trener w przerwie podsunął nam jakieś pomysły - przyznał o spotkaniu Trepka. Ełkaesiacy wzmocnili obronę, zaczęli trafiać za trzy punkty, Dłuski był agresywny pod tablicami i przewaga rosła. Po 3. kwartach ŁKS prowadził 60:49 i chyba mało kto spodziewał się jeszcze emocji w tej rywalizacji.
Ostatnią część gry świetnie zaczął Szumełda-Krzycki. 20-letni rozgrywający Znicza niekonwencjonalnymi zagraniami zdobywał kolejne punkty i asystował do lepiej ustawionych partnerów. Dzięki niemu przyjezdni w 2,5 minuty zdołali zbliżyć się na jeden punkt.
Świetna końcówka koszykarzy ŁKS-u
O tym jak się gra w koszykówkę przypomnieli sobie jednak w porę zawodnicy ŁKS-u. Znów kolegów pobudził Dłuski, który najpierw zdobył punkty wsadem po kontrataku, później efektownie zablokował rywala, a następnie na raty (dwie zbiórki w ataku) rzucił kolejne punkty. Dwie "trójki" dołożył jeszcze Bartłomiej Szczepaniak, a mecz rzutem równo z końcową syreną zakończył Krajewski. ŁKS wygrał 84:65, kontynuując świetną passę zwycięstw. Łodzianie mają już 6 wygranych z rzędu i gonią w tym elemencie piłkarzy, którzy w rundzie jesiennej zwyciężyli dziewięciokrotnie pod rząd. - Co najmniej chcemy wyrównać rekord piłkarzy, a może ich przebić. Może potraktujemy to jako takie wyzwanie - powiedział ze śmiechem Trepka.
Twarda walka pod koszem | Marek Szumełda-Krzycki (nr 5) był najlepszym zawodnikiem Znicza |
Koszykarze nie zamierzają jednak brać przykładu z kolegów kopiących piłkę we wszystkim i nie chorują na grypę. - Jesteśmy przyzwyczajeni do trenowania w tej hali. Warunki na tej hali są dosyć ciężkie, może piłkarze nie byli przygotowani. Trzeba uważać, brać witaminki i dobrze się prowadzić - śmiał się "Trepi". Dobre zdrowie jednak teraz się bardzo przyda, bo kolejny mecz już w środę (19 stycznia), a następny w niedzielę (23 stycznia). Oba pojedynki Ełkaesiacy rozegrają u siebie, koljeno z AZS-em Radex Szczcin oraz Sportino Inowrocław.
ŁKS Sphinx Łódź - MKS Znicz Basket Pruszków 84:56
(18:19, 19:19, 23:11, 24:16)
ŁKS: M. Krajewski (7 punktów), D. Kalinowski (13 pkt., 6 asyst), B. Szczepaniak (19 pkt.), M. Salamonik (9 pkt., 9 zbiórek), K. Sulima (12 pkt.) - P. Trepka (2 pkt., 6 as.), K. Morawiec (7 pkt.), J. Dłuski (15 pkt., 13 zb.), F. Kenig (0 pkt.)
Znicz: M. Szumełda-Krzycki (19 pkt., 9 as.), J. Weatherspoon (5 pkt.), M. Makander (8 pkt.), A. Misiewicz (8 pkt.), P. Szymański (8 pkt., 3 bloki) - A. Suliński (0 pkt.), P. Sokołowski (3 pkt.), W. Fraś (7 pkt.), Ł. Bonarek (0 pkt.), D. Czubek (3 pkt.), G. Malewski (4 pkt.)
Czytaj także:
- EXTREME ARENA, czyli ekstremalne zawody motocyklowe w Atlas Arenie [zdjęcia]
- ŁKS Łódź: wirus grypy zaatakował piłkarzy
Zobacz też na MM Łódź
WOŚP 2011 w Łodzi | Długie weekendy w 2011 roku | Wybierz 7 Nadziei Łodzi | Lodowiska w Łodzi | Rozdajemy akredytacje | Widzew Łódź | ŁKS Łódź |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?