Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grajewski kupi ŁKS za 2 miliony zł. Voigt nie podpisał jeszcze umowy

Paweł Hochstim
Prezes ŁKS SA Andrzej Voigt ma nadzieję, że właściciele klubu zaufają jego pomysłom
Prezes ŁKS SA Andrzej Voigt ma nadzieję, że właściciele klubu zaufają jego pomysłom fot. Krzysztof Szymczak
Andrzej Grajewski chce zapłacić za akcje ŁKS dwa miliony złotych. Andrzej Voigt, nowy prezes ŁKS nie jest związany z klubem żadną umową. Umowa pomiędzy Voigtem, a obecnymi właścicielami ŁKS, czyli firmą Tilia wciąż jest negocjowana.

Jednym z problemów w negocjacjach jest zapis o tym, co ma się stać, gdy nowy prezes nie sprowadzi do klubu inwestora. Prawdopodobnie te kłopoty chce wykorzystać Grajewski, który złożył konkretną propozycję: dwa miliony złotych za sto procent akcji ŁKS SA. Nieoficjalnie wiadomo, że właściciele łódzkiego klubu bardzo poważnie rozważają możliwość oddania go w ręce Grajewskiego. A to oznaczałoby kolejny przewrót w ŁKS...

Grajewski przez wiele lat zarządzał Widzewem. Były sukcesy, jak choćby awans do Ligi Mistrzów i dwa mistrzostwa Polski, ale ostatecznie skończyło się upadkiem klubu. Był moment, że klubowi z al. Piłsudskiego bardzo poważnie zagrażała likwidacja. Ostatecznie założono nowe stowarzyszenie, które przejęło od starego Widzewa miejsce w lidze i klub przetrwał.

Kilka tygodni temu przejęcie akcji ŁKS przez Grajewskiego wydawało się bardzo prawdopodobne, ale były właściciel Widzewa chciał przejąć klub bezpłatnie. Liczył na to, że Filip Kenig i Jakub Urbanowicz nie znajdą innego rozwiązania i zgodzą się na oddanie mu klubu, który wciąż ma jeden wielki atut - miejsce w ekstraklasie. Grajewski, żeby przejąć klub, już się licytuje i proponuje dwa miliony złotych.

Oficjalnie w sprawie przekształceń własnościowych w ŁKS nikt nie chce się wypowiadać. Z kolei Voigt podtrzymuje swoje deklaracje, że poważnie rozważa możliwość kapitałowego zaangażowania w spółkę przez niego lub przez firmy z nim powiązane. - ŁKS jest dla mnie wielkim klubem i szybko dałem się przekonać, że warto zaangażować się w stworzenie nowej jakości klubu - mówi Voigt. I nie ukrywa, że ma wielki szacunek dla obecnych akcjonariuszy, którzy włożyli wiele serca i pieniędzy w funkcjonowanie klubu.

Voigt i powiązany z nim nowy menadżer klubu Piotr Świerczewski pojawili się w ŁKS przed dwoma tygodniami. Okazuje się jednak, że według planu nowego prezesa to nie Świerczewski, a Jacek Grembocki miał pełnić funkcję trenera i szefa pionu sportowego w klubie. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że na zatrudnienie Grembockiego, który do tej pory nie osiągnął sukcesów w pracy trenerskiej, nie zgodzili się właściciele klubu. A Świerczewski był kompromisem, na który przystali i Voigt, i Kenig.

Prezes ŁKS, który w swoim CV ma kilka naprawdę bardzo poważnych projektów uważa, że łódzki klub ma przed sobą dobrą przyszłość. Sam podkreśla, że traktuje to jako poważny projekt inwestycyjny, ale "nie jest dobrym wujkiem, który będzie rozdawał pieniądze". Jak informowaliśmy kilka dni temu, klub wciąż ma zaległości wobec piłkarzy, ale to, według jego obietnic, ma się w niedługiej przyszłości zmienić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto