Rozpoczynają się Dni Kultury Żydowskiej w Łodzi |
Wczorajszy koncert w Filharmonii Łódzkiej rozpoczął się wykonaniem Ballady symfonicznej "Wojewoda" Piotra Czajkowskiego. Ten monumentalno dramatyczny utwór szybko przeszedł w grany forte, urocze były w nim zabawy głośnością i barwą poszczególnych partii instrumentów. Urzekały elementy krzycząco-płaczliwe. Mnie najbardziej podobał się środkowy motyw, który nazwałem zwykłym życiem, świetnie wybrzmiewający i piękny.
Po momencie przestawiania mebli w towarzystwie maestra Daniela Raiskina na estradę weszła rosyjska wiolonczelistka Natalia Gutman, dźwigając wiolonczelę i zagrano niezapomniany, magiczny I Koncert wiolonczelowy Es-dur op. 107 Dymitra Szostakowicza.
Wszystkie światła partytury świeciły na wiolonczelę, smyki więcej grały palcami niż smyczkami, ale za to teraz mogę powiedzieć, że słyszałem najlepszy utwór na wiolonczelę. Nie byłoby to możliwe bez Natalii Gutman, nobliwej pani, której rówieśniczki są dawno na emeryturach. Wysyłanie tam Natalii Gutman byłoby zbrodnią na muzyce, Jej gra była młoda, magiczna, idealna. Doszedł atut wielkiego
doświadczenia i ogrania, a nie doszedł minus wieku. Nie doszedł, wcale!
W pierwszej części Szostakowicz pisał o burzliwych, gwałtownych zjawiskach, smyczek Natalii Gutman chyżo biegał po strunach doskonałej wiolonczeli, by upewnić melomanów, że nie gra przypadkowy muzyk. Część druga była melancholijno-refleksyjna, Natalia Gutman oddawała piękno zapisanych nut w przepiękny sposób, tym bardziej, że w tej części miała bardzo długie i przejmujące solo. Tej klasy magia była tylko na koncercie Grigorija Sokołowa, pianisty także już niemłodego.
Publiczność zmusiła artystkę do bisu, przypominał Bacha, był niezwykle piękny. Brawo Natalia Gutman, dziękujemy!
Po przerwie zaś Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Łódzkiej pod batutą maestra Daniela Raiskina zagrała Obrazki z Wystawy Modesta Musorgskiego. Nie podano, czy w instrumentacji Ravela czy Stokowskiego, a moja wiedza nie pozwoliła rozpoznać. Nie do wiary, że tak orkiestrowo brzmiące dzieło kompozytor napisał na fortepian solo.
W każdym razie wykonanie podczas tego koncertu było bliskie referencyjności. Myślę, że Daniel Raiskin zaakcentował podniosłość gdzie należało i taneczność,
gdzie należało. I to wystarczyło, by z pomocą łódzkich filharmoników podnieść połowę sali do standing ovation. To był dla mnie ostatni koncert w tym sezonie artystycznym, po opisanych wrażeniach już nad tym boleję.
Czytaj więcej o kulturze w Łodzi
Filharmonia: Wielki popis młodego Hiszpana Pablo Sainz Villegasa
Filharmonia Łódzka: Łukasz Długosz przedstawił mistrzostwo
Czytaj codziennie: MMLodz.pl/Wiadomości
Półkolonie w Łodzi | Wygraj 500 zł|Koncerty w Łodzi | Kolory ulic Łodzi | Konkursy | Widzew Łódź | ŁKS Łódź|PKP - rozkład jazdy| Baseny i kąpieliska| Regiopedia |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?