Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziurawe ulice i odszkodowania za naprawę auta

Redakcja
Zniszczone zawieszenie, powyginane felgi, czy przebite opony. Tak może skończyć się wjechanie samochodem w uliczną dziurę.

Choć mróz za oknem trzyma, to pozimowych dziur na ulicach Łodzi jest już pełno. Głównym winowajcą jest mróz, który rozsadza drogową nawierzchnię. Jeśli podczas jazdy nie zwrócimy uwagi na przeszkody powstałe w jezdni, to takie spotkanie z dziurą może nas dużo kosztować.

- Czym droższy samochód tym większe koszty - podkreśla Tadeusz Marszałek z serwisu samochodowego w Łodzi. - Najczęściej to uszkodzenia opon, felg i zawieszenia - wymienia mechanik.

Naprawa uszkodzonego w ulicznej wyrwie auta to koszt od kilkuset złotych nawet do kilku tysięcy.

- Po nowym roku spodziewamy się nawału prostowania felg i napraw zawieszenia. Za tym idzie też elektronika samochodu, roztrzepana na dziurach - opowiada Marszałek. - Na razie tylko urywają się telefony o naprawę, bo klienci muszą odzyskać jeszcze pieniądze z ubezpieczenia - tłumaczy.

Odszkodowanie za uszkodzenia

Z roku na rok wzrasta liczba wniosków o odszkodowania, które wpływają do łódzkiego Zarządu Dróg i Transportu. Jak przekonują urzędnicy, jest to skutek co raz większej świadomości kierowców, którzy wiedzą, że mają prawo do rekompensaty poniesionych strat.


Zobacz też: Ulice Łodzi dziurawe niczym ser szwajcarski

Droga do uzyskania odszkodowania nie jest trudna ale będzie wymagać od nas cierpliwości. Załatwienie naszej sprawy może potrwać nawet ponad miesiąc. Winna temu jest ilość napływających do ZDiT wniosków. Jak ubiegać się o odszkodowanie?

- W momencie gdy kierowca stwierdzi, że doszło do uszkodzenia pojazdu poprzez wjechanie w ubytek w nawierzchni drogi pod naszym zarządem, należy zgłosić się do ZDiT z tzw. zgłoszeniem szkody w pojeździe - tłumaczy Sylwester Bruzi, wicedyrektor ZDiT w Łodzi.

Zobacz też: Wytypuj drogowe absurdy w Łodzi w ramach akcji "Zmień swoje drogowe miasto"


Zgłoszenie to do wypełnienia dostaniemy w siedzibie urzędu lub możemy pobrać z ich strony internetowej. Nie musimy składać go osobiście, możemy wysłać pocztą.

To praktycznie wszystko co musimy zrobić. Wbrew krążącym opinią, nie musimy dołączać zdjęć ani zeznań świadków. Jak tłumaczy Bruzi, może nam to jednak pomóc.

- Jest to w interesie zgłaszających - przekonuje Bruzi. - Jeżeli byli świadkowie to niech napiszą nam oświadczenie. Dołączmy też zdjęcia dziury z bliskiej odległości i dalszej, by pomogło to w identyfikacji miejsca - tłumaczy.

Nie ma też potrzeby dołączania faktur czy innych dokumentów kosztów naprawy.

- Nasz wniosek i tak rozpatrzy firma, która ubezpiecza miasto Łódź. To jej rzeczoznawcy ocenią uszkodzenie pojazdu - dodaje Bruzi.

Niestety spora część wniosków jest odrzucana, dlatego niektórzy poszkodowani, kierują sprawę do sądu. Wtedy jednak musimy liczyć się z tym, że ewentualne uzyskanie odszkodowania potrwa bardzo długo, bo to na kierowcy spoczywa obowiązek udowodnienia, że zniszczył swój samochód na ulicznej dziurze.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto