Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ulice Łodzi dziurawe niczym ser szwajcarski

Emilia Białecka *Emkanabe*
Emilia Białecka *Emkanabe*
Zima dopiero co zawitała do Łodzi, a ulice już przypominają ser szwajcarski. Na szybkie załatanie dziur kierowcy nie mają nawet co liczyć.

"Jadę sobie spokojnie dziurą, a tu asfalt" - zdaje się, że nie jednego kierowcę poruszającego się po łódzkich drogach naszła kiedyś taka refleksja. Niestety sytuacja się pogarsza. Minęły zaledwie dwa tygodnie od pierwszego ataku zimy, a dziury w nawierzchni pojawiły się jak grzyby po deszczu. - Na szczęście nie uszkodziłam jeszcze w ten sposób samochodu, bo zawsze zwalniam przed wyrwą, ale wczoraj wjechałam w dość sporą dziurę pod wiaduktem na Rzgowskiej. Dziś już o niej pamiętałam... - opowiada pani Halina Olesik.

Niestety, niekiedy trudno jest taki ubytek w jezdni ominąć. - Właśnie jeden samochód stoi w garażu i nie jest zdatny do jazdy. Na skutek wjechania w dziurę wyrwało się mocowanie amortyzatora. Mimo, że taksówkarz jechał wolno, bo to był akurat przejazd kolejowy na ul. Płaskiej, nie udało się uniknąć szkód - mówi Sebastian Opasiak, szef Taxi Plus.

Wioleta Janicka również ubolewa na stan dróg. Zdarzyło jej się kiedyś uszkodzić samochód wjeżdżając w wyrwę. Na szczęście - jak mówi - udało jej się dojechać do mechanika. - Uszkodziło się zawieszenie i felga - wspomina. - Od jazdy po takich drogach samochody siadają - kwituje.

Zobacz też: Zima w Łodzi 2010 [serwis specjalny]

Minęły dopiero 2 tygodnie zimy, a ulice Łodzi są dziurawe jak ser szwajcarski

Zimą łatanie dziur jest utrudnione

A co na to zarządca dróg, czyli Zarząd Dróg i Transportu? Z jednej strony drogowcy tłumaczą, że łatanie dziur w taką pogodę jest bezsensowne i niemożliwe, z drugiej zaś wskazują, że w Łodzi wiele ulic wymaga gruntownej przebudowy. - Na łatanie dziur w bieżącym roku zostało wydanych ponad 8 mln zł. Sukcesywnie, w miarę możliwości finansowych remontujemy ulice, ale w jednym roku nie możemy zająć się wszystkimi, które tego wymagają, bo jest ich wiele - mówi Aleksandra Kaczorowska z ZDiT.

Jak wskazuje, to głównie na nich wraz z mrozami pojawiają się dziury. A wyrwy w jezdni w zimowym okresie można łatać jedynie doraźnie. - By załatać dziurę, nawierzchnia musi być sucha. Ponadto w tym celu zimą używa się innego rodzaju asfaltu - zimnej masy bitumicznej, która jest nietrwała - tłumaczy Kaczorowska.

Zobacz też: Wytypuj drogowe absurdy w Łodzi w ramach akcji "Zmień swoje drogowe miasto"

Dlatego drogowcy teraz łatają głównie dziury, które spowodowały uszkodzenie samochodu i fakt ten został zgłoszony. Uzupełnianie pozostałych ubytków i większe prace remontowe będą miały miejsce na wiosnę.

Również MPK, które odpowiedzialne jest za pas jezdni przy torach, gdzie również często powstają dziury, czeka z naprawami na cieplejsze dni. - Prace doraźne to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Dziś się zaleje, a jutro mróz rozsadzi i znów będzie dziura - komentuje Bogumił Makowski, rzecznik MPK.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto