Behemoth w łódzkim Empiku

Mimo wszystko, kiedy Maciek Kierzkowski (prowadzący to spotkanie) informował o kolejnych minutach opóźnienia, z tłumu można było dosłyszeć jedynie ciche pomruki. Przybyli fani byli zdeterminowani – nikt nie zrezygnował, za to zdawało się, że wciąż przybywali kolejni.

Przygotowane do podpisów plakaty zapowiadające m.in. wieczorny koncert Behemotha pod hasłem "Nowa Ewangelia 2009" będący częścią trasy promującej najnowszą płytę, rozeszły się w kilkanaście sekund. Z upływem czasu tłum subtelnie napierał na barierki, które przezornie zostały rozstawione na długo przed planowanym spotkaniem. Na nic zdały się prośby ochroniarzy, by zrobić chociaż kilkunastocentymetrową przerwę. Nikt nie chciał zmieniać swojego położenia, a już na pewno nie miał zamiaru się cofać.

O godzinie 16:40 zespół w okrojonym składzie (Adam „Nergal” Darski oraz Tomasz „Orion” Wróblewski) pojawił się na scenie Empiku. Spotkanie trwało około godziny, jednak większa jego część była poświęcona na rozdawanie autografów. Rozmowy ograniczyły się do zaledwie czterech pytań od publiczności i raczej krótkich odpowiedzi. Następnie w tłum poleciały (dosłownie) dwie płyty Behemotha - "Evangelion", a po tym Nergal wraz z Orionem przystąpili do rozdawania autografów.

/fot. Emilia Białecka

Fani dawali do podpisu co się dało – oprócz oczywiście płyt i plakatów – plecaki, a także gitary oraz najzwyklejsze kartki. Jedna z wielbicielek poprosiła nawet o podpis wokalisty na…własnym ciele, czego on oczywiście nie odmówił. Nergal niejednokrotnie powtarzał podczas spotkania, że w Łodzi są bardzo ładne dziewczyny. Chociaż chłopcy śpieszyli się na wieczorny koncert w Dekompresji, swoim fanom poświęcili tyle czasu, ile tego wymagali – zostali do ostatniego fana i podpisu.

MM Łódź patronuje:

MMŁódź poleca:
Zostań dziennikarzem obywatelskim	Konkursy	Zdrowie i uroda	Przewodnik po lokalach
Sztuka w Łodzi	Teatr w Łodzi	Kino w Łodzi	Praca w Łodzi