Akta spraw zaginęły w sądach

- Najwięcej zaginionych, zniszczonych i nieodtworzonych akt odnotowano przed rokiem w apelacjach: poznańskiej - 91 (80 w 2009 roku), gdańskiej - 39 (47) i wrocławskiej - 38 (25) - poinformowała nas Joanna Dębek, rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości.

Jeśli chodzi o apelację łódzką, to w końcu 2010 r. pracownicy Temidy nie mogli doliczyć się akt 17 spraw (rok wcześniej 29), które najczęściej dotyczyły spraw cywilnych - 12 spraw i rodzinnych - 3 sprawy.

Krystyna Mielczarek, zastępca prezesa Sądu Apelacyjnego w Łodzi, podkreśla, że w samym Sądzie Apelacyjnym nie doszło do zagubienia akt żadnej sprawy, ale poza tą placówką w minionym roku nie było już tak różowo.

- W Sądzie Rejonowym w Zgierzu stwierdzono brak akt dotyczących sprawy opiekuńczej - mówi Krystyna Mielczarek. - W Sądzie Rejonowym w Płocku zaginął zbiór dokumentów w wydziale ksiąg wieczystych, zaś w Sądzie Rejonowym w Kaliszu zauważono brak dokumentów sprawy rodzinnej. W skali naszej apelacji zaginięcia to zjawisko marginalne. Najczęściej giną akta spraw cywilnych, chociaż zdarzają się sytuacje, że brak jest akt spraw karnych. Ich odtworzenie jest już sporym problemem.

Tak było kilka lat temu w Sądzie Rejonowym przy al. Kościuszki w Łodzi, gdy podczas przeprowadzki zaginęły akta spraw karnych i tylko część z nich udało się odnaleźć.

Do zaginięcia sądowych dokumentów nie doszło w Sądzie Okręgowym w Łodzi, taki przypadek miał miejsce w Sieradzu.

- W drodze między sądem a rodzinnym ośrodkiem diagnostyczno-konsultacyjnym zaginęły akta dotyczące sprawy rozwodowej - przyznaje Barbara Bojakowska, prezes Sądu Okręgowego w Sieradzu. - Sprawą zaginięcia zajęła się komisja, ale nie udało się ustalić, w jakich okolicznościach zaginęły dokumenty i kto za to odpowiada. W tej sytuacji akta sprawy zostały odtworzone, a my wprowadziliśmy w sądzie nowe procedury obiegu dokumentów. Od tej pory nie zanotowaliśmy ani jednego przypadku zaginięcia akt sprawy.