Dodatkowo dużym problemem jest wciąż zalegający śnieg na dachach wielu budynków. Zmorą łodzian poruszających się komunikacją miejską są źle odśnieżone przystanki i ogromne zaspy śnieżne znajdujące się na chodnikach.
Metrowy chodnik to za mało
- Wybrałam się dzisiaj na zimowy spacer z moim małym synkiem. Nasz rodzinny pediatra zawsze powtarza, że zimowe spacerowanie dobrze wpływa na uodpornienie organizmu dziecka myślałam, więc że taki spacer będzie możliwy. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu okazało się, że nie mam możliwości swobodnego kierowania dziecięcym wózkiem po śniegu. Mnóstwo białego puchu na chodniku i bardzo duże zaspy po jego bokach sprawiły, że przejście ma szerokość mniejszą niż metr co znaczenie utrudnia poruszanie - żali się Marta Figur, mama dwuletniego Kacperka - Chodząc po osiedlu wiem, że jest to problemem również osób starszych i poruszających się o kulach bądź na wózkach inwalidzkich. Najgorsze jest jednak to, że nawet jeśli przez moment przestaniemy patrzeć pod nogi i podniesiemy wzrok ku górze to dostrzeżemy coś równie niebezpiecznego, czyli zimowe sople spadające na chodnik z bardzo dużym ciężarem.
Apel prezydenta
- W związku z obfitymi opadami śniegu i innymi zagrożeniami związanymi z warunkami zimowymi apeluję do zarządców budynków o systematyczne usuwanie śniegu i lodu z obiektów budowlanych, w szczególności z dachów, balkonów i innych wystających poza lico elewacji elementów budynków. Proszę wszystkich mieszkańców Łodzi o ostrożność i uwagę. Zalegająca warstwa śniegu może stać się przyczyną katastrofy budowlanej, a sople lodu w przypadku odpadnięcia stwarzają zagrożenie dla życia i zdrowia przechodniów - mówi prezydent miasta Jerzy Kropiwnicki - Uprzejmie informuję także, że zgodnie z rozporządzeniem porządkowym 13/06 Wojewody Łódzkiego z dnia 29 stycznia 2006 roku niewypełnienie tego obowiązku podlega karze grzywny wymierzonej na zasadach i w trybie określonym w prawie o wykroczeniach.
Zmartwieni łodzianie
- Już od kilku dni szerokim łukiem omijam okolice pobliskich kamienic. Wracając ze sklepu spożywczego zauważyłam, że zwisają z nich bardzo duże sople lodu i bałam się, że w każdej chwili może mi się coś stać, gdy będę pod nimi przechodzić. Powiedziałam o tym sąsiadce, która miała zgłosić sprawę do pobliskiej spółdzielni, ale póki co nikt nie chciał zainteresować się tym problemem - opowiada zaniepokojona Elwira Maciak, mieszkanka centrum - Mam ogromną nadzieję, że ktoś wreszcie zajmie się tymi soplami, zanim dojdzie do tragedii, w której może ucierpieć niewinny człowiek lub co gorsza małe dziecko przechodzące ulicą.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
