Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrażenia łódzkich olimpijczyków po powrocie z Pekinu

Marta Roszkowska
Marta Roszkowska
Wczoraj przed południem, w siedzibie łódzkiego AZS, Piotr Kędzia i Daniel Dąbrowski opowiadali o swoich występach w Pekinie.

Letnie Igrzyska Olimpijskie 2008 już za nami, ale przed nami jeszcze wiele dyskusji dotyczących niepowodzeń naszych sportowców. Brak sponsorów, pieniędzy, sprzętu, odpowiednich warunków, nieodpowiednie sztaby szkoleniowe… presja społeczeństwa podgrzewana przez media – to tylko kilka powodów, które wymieniają tegoroczni polscy olimpijczycy, tłumacząc wyniki swoich startów w Pekinie.

Podobne problemy poruszono na wczorajszej konferencji prasowej zorganizowanej w siedzibie łódzkiego AZS. Na pytania dziennikarzy odpowiadali dwaj łódzcy olimpijczycy, Piotr Kędzia i Daniel Dąbrowski oraz trener Krzysztof Węglarski.

Przypomnijmy, iż Piotr Kędzia pobiegł w finale olimpijskiej sztafety 4x400 m. Zawodnik AZSu Łódź wraz z Markiem Plawgo, Piotrem Klimczakiem i Rafałem Wieruszewskim, zajęli ostatecznie 7. miejsce, z czasem 3.00, 32. Drugi z naszych lekkoatletów Daniel Dąbrowski, z czasem 47,83, zajął 8. miejsce w biegu eliminacyjnym i tym samym, nie awansował do półfinału.

Daniel Dąbrowski tłumaczył swój nieudany występ w Pekinie kontuzją stawu skokowego, której doznał kilka tygodni przed igrzyskami. Swoje odczucia przed samym biegiem wyraził słowami - Ten ból był tak wyraźny, że nie nastawiałem się już na szybkie bieganie… myślałem o tym, żeby dobiec. Przed samym wyjazdem do Chin czuł, że jest w stanie biegać na wysokim poziomie, co udowadniał na treningach. Jednak, jak sam przyznał, nie odzyskał swoich maksymalnych możliwości i pełnej szybkości.

Piotr Kędzia cieszył się, ze w ogóle miał szansę wystartować na olimpiadzie, ponieważ, jak podkreślił, ostatni sezon nie był dla niego udany. Jego małym marzeniem było uzyskanie kwalifikacji olimpijskiej, potem start chociażby w eliminacjach, a okazało się, że pobiegł w finale, z czego był bardzo zadowolony.

Trener Węglarski wierzy w możliwości polskiej sztafety 4x400 m. Uważa, że grupa sprinterów ma szansę na rozwój, ale żeby odnosić sukcesy z pewnością trzeba złamać próg medalowy, jakim jest czas 2:58.

Najbliższe plany zawodników AZS Łódź to starty klubowe w I lidze. Sportowcy nie mają czasu na odpoczynek, ponieważ pierwsze zawody odbędą się już 6 września br. w Zamościu.







**

Informacje o Konkursach MMŁódź!!!!


Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto