Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojna o drzewa przy Piotrkowskiej nie dobiegła końca

Jolanta Sobczyńska
W obronie drzew wystąpili mieszkańcy Piotrkowskiej 241
W obronie drzew wystąpili mieszkańcy Piotrkowskiej 241 fot. Jakub Pokora
W środę w Arturówku odbyło się zebranie przedstawicieli Spółdzielni Mieszkaniowej Śródmieście. Przybyło na nie około czterdziestu spółdzielców, którzy chcieli usłyszeć potwierdzenie, że skwerek przy Piotrkowskiej 241 nie zostanie zabudowany. Drzwi strzegli ochroniarze. Doszło do przepychanek, interweniowała policja, która pomogła na salę obrad wejść trzem osobom. Na zebraniu prezes SMŚ Krzysztof Diduch miał oświadczyć że, wycinka drzew na skwerze przy Piotrkowskiej to jeszcze sprawa otwarta.

Zebranie przedstawicieli to ok. 60 wybranych przedstawicieli spośród około 3 tys. członków SM Śródmieście. To oni mają decydować o najważniejszych sprawach w spółdzielni.

Czytaj także: Turniej Siemens AGD w Manufakturze

- Po dwóch godzinach od rozpoczęcia zebrania, które spędziliśmy w strugach deszczu, do środka wpuszczono... trzy osoby spośród nas - mówi Magdalena Kulbat, mieszkanka bloku przy ul. Piotrkowskiej 241. - Przecież statut spółdzielni pozwala wszystkim członkom brać udział w tym zebraniu. Nie musiałam głosować ani zabierać głosu. Chciałam być tylko obserwatorem. Co usłyszałam? Pan prezes Diduch twierdził, że wszystkie obietnice, które złożył nam przed kamerami, wynikały tylko i wyłącznie z tego, że był pod presją. Jak mamy to rozumieć? Że drzewa na naszym skwerze będą wycięte i blok jednak tu stanie?

Urszula Nowakowska, przewodnicząca rady nadzorczej SM Śródmieście była obecna na zebraniu przedstawicieli. A tylko rada nadzorcza ma prawo zdecydować o ewentualnej inwestycji, np. budowie bloku przy ul. Piotrkowskiej 241. Niestety, nie mogliśmy się z nią skontaktować. Miała wyłączony telefon. Pół godziny przed zebraniem mówiła nam jednak, że... duża grupa spółdzielców popiera budowę bloku przy ul. Piotrkowskiej 241.

- Wiedzą, że dochód ze sprzedaży mieszkań w nowym apartamentowcu byłby przeznaczony na remonty i inwestycje w reszcie spółdzielni - twierdzi Nowakowska.

Mieszkańcy bloku przy ul. Piotrkowskiej 241 byli zawiedzeni, że w Arturówku nie pojawił się Dariusz Joński, przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Łodzi, który był mediatorem w sporze spółdzielców z prezesem Krzysztofem Diduchem.

- Za to wśród spółdzielców rozdawano ulotki SLD - mówi spółdzielca Rafał Kulbat.

- Nikt do mnie nie dzwonił, nie prosił i nie zapraszał do Arturówka - mówi przewodniczący Dariusz Joński. W sobotę zadzwonię do prezesa Diducha i zapytam, kiedy odbędzie się zebranie rady nadzorczej. Bo to ona, a nie zarząd czy zebranie przedstawicieli decyduje o tym, czy dojdzie do zamiany gruntów między spółdzielnią a miastem i czy zostanie wstrzymana budowa bloku na zadrzewionym skwerze przy ul. Piotrkowskiej 241.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto