Nikt nie jest w stanie ustalić, ilu Ukraińców przebywa w Polsce. Szacuje się, że jest ich przynajmniej 1,2 mln. Magistrat uważa, że w Łodzi jest około 70-80 tys. Ukraińców przebywających legalnie. Do tego trzeba doliczyć osoby mieszkające poza Łodzią, ale przyjeżdżające tu do pracy i Ukraińców przebywających w Łodzi nielegalnie. Szacunki magistratu mówią o liczbie przynajmniej 150 tys. Ukraińców w Łodzi. Ta liczba stale i dynamicznie rośnie.
- Kumulacja przyjazdu Ukraińców do Polski nastąpiła w 2017 roku. Przyjechało ich trzy razy więcej niż w 2016 roku. W ubiegłym roku ta dynamika wzrostu nieco wyhamowała, ale nie w Łodzi. U nas liczba przyjeżdżających Ukraińców podwoiła się. W tym roku też dostrzegamy tendencję wzrostową - powiedział Michał Śmiechowicz, dyrektor Biura Rozwoju Gospodarczego i Współpracy Międzynarodowej UMŁ.
Potwierdzają to dane Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego.
- Od stycznia wydaliśmy prawie 13 tys. decyzji o pozwoleniu na pobyt. Przez cały ubiegły rok takich decyzji było 8,2 tys. - mówi Elżbieta Węgrzynowska, rzecznik prasowy ŁUW.
Przybywa też wydanych decyzji o pozwoleniu na pracę w woj. łódzkim. W 2016 roku było ich 4,5 tys. Rok później 21 tys. W 2018 roku wydano 38,4 tys. decyzji, a od stycznia 16,5 tys. Do tego trzeba doliczyć Ukraińców przebywających w regionie na podstawie wiz wystawionych przez konsulaty. ŁUW nie ma danych dotyczących wydanych wiz. Nie jest również w stanie oszacować, ilu Ukraińców przebywa w regionie nielegalnie.
Główny Urząd Statystyczny też nie ma danych o liczbie Ukraińców w Polsce. Podaje liczbę wydanych zezwoleń na pracę. W minionym roku cudzoziemcom wydano 328,8 tys. decyzji w skali kraju, a w woj. łódzkim 32,4 tys. Ponad 70 proc. tych decyzji dotyczyło Ukraińców.
Emigranci zza wschodniej granicy nie pracują już tylko i wyłącznie przy taśmach produkcyjnych i na budowach, chociaż w Łodzi nadal zatrudniają się głównie w tych sektorach. Coraz częściej Ukraińcy są zatrudniani przy opiece nad dziećmi lub seniorami, w szpitalach, gastronomii, usługach, jako informatycy i w nowoczesnych usługach dla biznesu. Urzędnicy magistratu zauważyli, że firmy lokujące się w łódzkich biurowcach potrzebują osób ze znajomością języków rosyjskiego i ukraińskiego. Angielski jest już powszechny. Dlatego ściągają Ukraińców, którzy nie muszą znać polskiego, bo tu zostaną nauczeni naszego języka.
Ukraińcy trafiają też do magistratu, do Łódzkiego Centrum Kontaktu z Mieszkańcami. Jest to wyjście na przeciw gościom ze Wschodu, którzy nie znają języka polskiego, ale muszą załatwić sprawy urzędowe.
- Pomagam w tłumaczeniu i wypełnianiu dokumentów osobom, które nie znają języka polskiego - powiedziała Ukrainka Irina Wynohradska, zatrudniona w ŁCKzM. - Potrzebują pomocy, to pomagam jak mogę.
Na łódzkich osiedlach coraz częściej słychać rozmowy prowadzone po ukraińsku. Zdaniem łodzian, najczęściej można je usłyszeć na Teofilowie.
- A ja słyszałem, że na Górnej - mówi Michał Śmiechowicz. - Oczywiście, że tworzą się enklawy Ukraińców tam, gdzie są niskie ceny wynajmu mieszkań, czyli Górna i Bałuty. Niestety, nie ma badań, które to potwierdzają. Z obserwacji wiem, że gdy Ukraińcy znajdą dobrą pracę, to ściągają rodziny i przeprowadzają się do mieszkań droższych o wyższym standardzie. Dlatego zacierają się enklawy Ukraińców.
Do Łodzi przyjeżdża zazwyczaj głowa ukraińskiej rodziny w wieku do 35 lat. Strategia magistratu polega na tym, żeby taki mężczyzna sprowadził swoją rodzinę i wspólnie zamieszkali w Łodzi. Są dwie korzyści takiego podejścia. Pierwsza to wyludnianie się miasta.
- Nie jest łatwo odwrócić demografię, ale można przyciągnąć obcokrajowców i stworzyć im warunki, żeby czuli się u nas jak w domu - wyjaśnia Michał Śmiechowicz.
Druga korzyść to dochód miasta z podatków PIT płaconych przez Ukraińców. Magistrat szacuje, że jedna rodzina cudzoziemców zostawia w Polsce 4-5 tys. zł z tytułu wszystkich podatków i opłat.
Aby przyciągnąć do Łodzi ukraińskie rodziny urząd zamierza wyprodukować dwa wydawnictwa w różnych językach m.in. po ukraińsku. Pierwsze to broszura zachęcająca do przyjazdu do Łodzi. Ukraińcy, a także inni cudzoziemcy ze wschodu, dowiedzą się z niej, że w Łodzi są relatywnie niskie koszty życia i pewna praca. Urząd współpracuje z firmami takimi jak m.in. BSH, Whirlpool, Hutchinson przy pośrednictwie w zatrudnianiu emigrantów ze Wschodu. Zachęca do kontaktu inne firmy, które chcą zatrudnić obcokrajowców. Takie foldery są potrzebne, aby Ukraińcy wyjeżdżający za pracą wybrali Łódź. Miasta partnerskie Lwów i Odessa nie będą przecież zachęcały Ukraińców do wyjazdu z kraju.
Drugim wydawnictwem ma być 100-stronicowa książka. Znajdą się w niej informacje o niezbędnych procedurach administracyjnych, gdzie wyleczyć chory ząb lub uzyskać pomoc lekarską, jak korzystać ze służby zdrowia, przeszkoli, szkół. Gdzie są placówki kultury, sportu i atrakcje turystyczne.
- To będzie informator, jak cudzoziemcy mają odnaleźć się w Łodzi. Będzie wydany we wrześniu - podsumowuje Michał Śmiechowicz.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?