Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tobiasz Bocheński, wojewoda łódzki: - Miejscy urzędnicy prowadzą wojenkę o „stołki”... w loży VIP Widzewa

Jan Hofman
Jan Hofman
Tobiasz Bocheński, wojewoda łódzki mówi o głośnym konflikcie przedstawicieli magistratu z władzami Widzewa.

Co sprawia, że wojewoda łódzki włącza się w konflikt prywatnego klubu, którym jest Widzew, z władzami Łodzi?
Bez wątpienia polityczny wymiar tego sporu, który w ostatnim czasie zelektryzował nie tylko tych, którzy interesują się sportem, a w szczególności piłką nożną. To, co się dzieje obecnie wokół czterokrotnych mistrzów Polski, zmusiło mnie do reakcji, bo polityczne naciski ze strony władz miasta na klub, o ogromnych osiągnięciach i wspaniałej tradycji, to niespotykane wydarzenie. Tego nie można zaakceptować i przejść nad tym do porządku dziennego. To jest niesłychana sprawa, by magistrat wysuwał żądania i stawiał ultimatum. To jest coś, co nie powinno mieć miejsca.

Co pańskim zdaniem mieści się pod pojęciem polityczne naciski?
Władze Łodzi nie mają prawa decydować, kto jest prezesem Widzewa i w jaki sposób właściciel, który ma pełne poparcie kibiców, organizuje obecność klubu w sportowym życiu miasta i kraju. Zespół z al. Piłsudskiego ma wielkie zasługi dla polskiego sportu, ogromne tradycje, rzesze wiernych kibiców, nie łamie prawa, dlatego musi mieć możliwość, by na równych zasadach, tak jak inne sportowe podmioty w tym mieście, egzystować. Nie może być tak, że miejscy urzędnicy dzielą kluby na te lepsze i gorsze, wyraźnie je różnicują. Konflikt stał się już głośny w kraju, szkodzi wizerunkowi Widzewa, ale także Łodzi.

Sympatyzuje pan z tym klubem?
Ja nie jestem fanem klubowego futbolu. Nie chodzę na ligowe mecze, choć oczywiście otrzymuję wiele zaproszeń, bowiem muszę utrzymać zdrowy dystans do tych imprez.

Dlaczego?
By nikt nie zarzucił mi, że lubię kogoś bardziej, a kogoś mniej. Przypomnę tylko, że mam obowiązek zamykania trybun, kiedy podczas sportowych imprez łamane jest prawo, a bywanie na sportowych obiektach mogłoby zachwiać obiektywną oceną sytuacji.

Ale straż miejska zameldowała się niedawno na stadionie. Zarządził pan kontrolę w tej sprawie. Dlaczego?
Pojawiły się zarzuty, że miasto wykorzystało strażników miejskich niezgodnie z prawem. Wspólnie z policją mamy prawo, aby skontrolować legalność takiego działania i korzystamy z niego. Nie może być niejasnej sytuacji, w której klubowi stawia się pewne zarzuty, a za sporą ich część samemu się odpowiada. Trzeba jasno powiedzieć, że straż miejska nie jest do ochrony urzędniczych VIP-ów. Ona jest powołana do zupełnie innych celów. To nie jest prywatna agencja ochroniarska prezydent Łodzi i jej ludzi.

Kulminacyjnym punktem sporu jest loża VIP, tzw. prezydencka...
Z mojej wiedzy wynika, że mamy do czynienia z konfliktem o to, ilu ludzi miasto Łódź, a właściwie jego ważni urzędnicy, chcą wprowadzić, poza biletami i karnetami, na ekskluzywne, stadionowe miejsca. Klub ma prawo kontrolować, bo to jest impreza masowa. Moim zdaniem miasto szuka punktów zaczepienia, po to, aby rozpocząć polityczną nagonkę, na prezesa i właściciela Widzewa. Potężna machina urzędnicza, jaką bez wątpienia jest Urząd Miasta Łodzi, została właśnie w tym celu uruchomiona.

Miasto argumentuje, że to ono jest właścicielem stadionu i do loży prezydenckiej może zapraszać kogo chce...
Tak twierdzi, ale musi się z tego rozliczyć, bo to jest impreza masowa, a przepisy są jednoznaczne i klarowne. Policja ma prawo wiedzieć, kto przebywa na obiekcie sportowym, po to, by w razie niebezpieczeństwa skutecznie reagować.
Z tego co wiem, władze miasta odmawiają klubowi takich informacji. To jest niepoważne i żenujące, bo urzędnicy prowadzą wojenkę o „stołki” w loży VIP. Zastanawiam się zatem, czy przedstawiciele magistratu nie mają ważniejszych spraw na głowie.
Doprawdy zdumiewające jest, czym się zajmują władze miasta. Zamiast promować obydwa zasłużone łódzkie kluby, to wdają się wojenkę, która przypomina działanie chłopców w krótkich spodenkach, rodem z piaskownicy. Podchody były dobre w szkole podstawowej i na pewno nie licują z godnością urzędu. Widzew potrzebuje wsparcia, wspólnych działań, a nie tego, by próbować dołożyć mu z każdej strony, jak to starają się czynić miejscy urzędnicy.

Może nadszedł czas, by wojewoda podjął się mediacji?
Tego nie zrobię, bo wówczas na pewno padną zarzuty, że bardzo politycznie wkraczam w ten spór. Ja staram się chronić jedynie interesy słabszego, którym niewątpliwie w tym konflikcie jest Widzew.

Co powinni zrobić przedstawiciele magistratu?
Uważam, że miasto Łódź powinno natychmiast wycofać się z tej kłótni. Trzeba wykazać odrobinę dobrej woli i wówczas nie będzie problemu z „atrakcyjnymi” miejscami.

Jak pan ocenia „filmową” twórczość prezesa MAKiS?
Przesłanie do mediów filmu, który, wszystko na to wskazuje, został zmontowany i nie odpowiadał rzeczywistości, to żenujące zachowanie ważnego miejskiego urzędnika. Widać wyraźnie, że umknęła mu powaga urzędu, który sprawuje. Chyba nie za to pobiera wynagrodzenie i w tym przypadku wykazał się skrajnym infantylizmem, bo jego zadania są zupełnie inne. On powinien służyć łodzianom. Naraził się na pozwanie o naruszenie dóbr osobistych.

Jak teraz musi zareagować Widzew?
Klub powinien być otwarty na „pokojowe” oferty, ale pewne jest również to, że nie może wykonać kroku wstecz.

Jest pan pierwszym wojewodą, który musi interweniować w takiej sprawie...
Taki urok tej kadencji. Moi poprzednicy zajmowali się nieodpowiednim zachowaniem kibiców. Jak nie ma tego problemu, ale pojawił się inny, przyznam, że zupełnie niespodziewany. Z drugiej jednak strony, już wcześniej docierały do mnie sygnały o wielkiej pysze miejskich urzędników. Nie liczą się ze zdaniem widzewskiego środowiska, a to na pewno jest niepokojące!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tobiasz Bocheński, wojewoda łódzki: - Miejscy urzędnicy prowadzą wojenkę o „stołki”... w loży VIP Widzewa - Express Ilustrowany

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto