Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprzedawać ZWiK, czy nie. Prezydent Zdanowska się waha

A. Magnuszewska, J. Sobczyńska
Hanna Zdanowska spotkała się z załogą ZWiK
Hanna Zdanowska spotkała się z załogą ZWiK fot. Jakub Pokora
We wtorek odbędzie się nadzwyczajna sesja rady miasta w sprawie sprzedaży ZWiK. W poniedziałek prezydent Łodzi spotkała się z pracownikami spółki. Prezydent Zdanowska na spotkaniu powiedziała, że nie zdecydowała jeszcze, czy ZWiK będzie prywatyzowany. Chciała zdobyć wiedzę na temat konsekwencji prywatyzacji i dlatego zleciliśmy analizę.

W świetlicy ZWiK zebrało się blisko 150 osób. Prezydent Łodzi powitały okrzyki: "Dość zabawy, czas na jasne decyzje", "Czy pani prezydent odstąpi od planu prywatyzacji Zakładu Wodociągów i Kanalizacji".

Prezydent Zdanowska na wstępie powiedziała, że ze ZWiK ma swoje pierwsze świadectwo pracy i chciałaby dla firmy jak najlepiej. Na wodociągowcach nie zrobiło to wrażenia i żądali konkretnej odpowiedzi w sprawie prywatyzacji spółki.

Zdanowska tłumaczyła, że prywatyzacja ZWiK miała dać zastrzyk gotówki, za którą uda się utrzymać Łódzką Spółkę Infrastrukturalną. ŁSI przejęła większość byłego majątku ZWiK, czyli infrastrukturę wodociągową i kanalizacyjną. Zdanowska obiecała też, że poszuka pieniędzy na utrzymanie wodociągów, żeby nie trzeba było sprzedawać ZWiK.

Pracownicy ZWiK mówili, że powinna więc zwolnić swojego zastępcę Marka Cieślaka, bo kilka miesięcy temu powiedział, że miasto nie będzie z pracownikami dyskutować. Wyglądało na to, że prywatyzacja jest przesądzona.

Marcin Masłowski, zastępca rzecznika Urzędu Miasta Łodzi, powiedział, że nie ma jeszcze decyzji co do kształtu ewentualnej prywatyzacji.

Dlaczego władze Łodzi zaczęły się wahać w sprawie sprzedaży ZWiK? Czy sprawił to raport dotyczący ewentualnej prywatyzacji spółki, do którego dotarł Dziennik Łódzki? Firma Collect Consulting analizuje w nim różne warianty prywatyzacji. Analitycy podkreślają, że jeśli miasto sprzeda większość lub 100 proc. udziałów, będzie miało "marginalny wpływ na kształtowanie polityki cenowej" wody i ścieków.

Analiza wskazuje m.in. powody, dla których sprywatyzowano wodociągi w Gdańsku. Była to zła jakość wody, przerwy w jej dostawie, straty wody w czasie dystrybucji, wysokie zaległości w płatnościach oraz brak środków na inwestycje.

Tomasz Trela, wiceprzewodniczący klubu radnych SLD mówił, że łódzki ZWiK tych problemów nie ma.

Marcin Masłowski twierdzi natomiast, że u podstaw planów prywatyzacyjnych ZWiK stanęło coraz mniejsze zużycie wody oraz kwestia wydajności spółki. Pracownicy administracyjni stanowią aż 40 proc. załogi a inwestycje w ZWiK i ŁSI też wymagają nakładów.

Dotychczas miasto wyceniało ZWiK na 250 do 500 mln zł.

Władysław Skwarka, szef klubu radnych SLD powiedział, że firma konsultingowa wycenia ZWiK na 165 mln. Miasta to nie uratuje, a pracownicy boją się o pracę. Wiceprezydent Cieślak obiecywał im, że w ramach prywatyzacji dostaną 10 proc. udziałów w spółce. Tymczasem firma Collect Consulting pisze, że pracownikom nie należą się nieodpłatne udziały w spółce.

We wtorek, na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, radni mają się zająć

obywatelskim projektem uchwały - apelu o niesprzedawanie ZWiK. Pracownicy spółki zebrali pod tym projektem 47 tys. podpisów łodzian.

Mateusz Walasek, szef radnych klubu PO, że raczej nie będzie referendum w sprawie sprzedaży ZWiK. Kosztowałoby Łódź milion złotych, a żeby jego wyniki były wiążące, do urn musiałoby pójść 30 proc. uprawnionych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto