Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spotkanie z Rafałem Ziemkiewiczem promujące "Żywinę"

Emilia Białecka *Emkanabe*
Emilia Białecka *Emkanabe*
W piątkowy wieczór w ŚFK miało miejsce spotkanie promujące najnowszą książkę Rafała Ziemkiewicza p.t. „Żywina”. Nie był to pierwszy raz, kiedy Forum gościło dziennikarza, a pełna sala mogła świadczyć o tym, że cieszy się on wśród łodzian dużą sympatią.

Ziemkiewicz, jak sam mówi, bardziej znany jest z polityki prasowej, czyli jako dziennikarz niż jako pisarz, nad czym ubolewa. Zawód jaki wykonuje na co dzień, może stanowić pewną przeszkodę w odbieraniu jego twórczości, bowiem czytelnicy często traktują opisywane przez niego historie jako nacechowane osobistymi poglądami, zamiast rozpatrywać je jako literacką fikcję.

- Nie jest łatwo łączyć funkcję pisarza z komentarzem politycznym, ponieważ zawsze kiedy człowiek napisze powieść, ludzie, zwłaszcza ci, którzy jej nie czytali, odruchowo dopatrują się jakiejś formy popularyzowania poglądów politycznych, które autor rzekomo wyraża w komentarzach, mówi Ziemkiewicz. - Powieść ma być prawdziwa, dodaje. – Prawdziwi mają być bohaterowie, ich psychologia, fabułę powinna cechować typowość sytuacji oraz świata. Wydaje mi się, że mi się to udało.

Po przeczytaniu „Żywiny” śmiało mogę stwierdzić, ze Ziemkiewicz, w swej nieco nieskromnej wypowiedzi, nie skłamał. Fabuła jest przekonująca, czytając gładko wchodzi się w przedstawiony świat i jest się skłonnym uwierzyć w prawdziwość zarówno sytuacji, jak i istnienia realnych postaci. Fakt, że autor jest dziennikarzem, w dodatku politycznym komentatorem, może nieco zbić z pantałyku i sprawić, że czytający doszukuje się odniesień do realnych zdarzeń. Ziemkiewicz jednak przekonuje, że nie jest to powieść z tzw. „kluczem”.

Ta realność spowodowana jest zapewne w dużej mierze faktem, iż autor czerpał pomysły niejako z życia. – Inspiracją była niewątpliwie śmierć posła Samoobrony, który nazywał się bardzo podobnie do bohatera powieści, który miał również zbliżoną do oryginału, karierę i zginął w identyczny sposób, bo to był punkt wyjścia, objaśnia Ziemkiewicz.

- Żywina zabił się jadąc po pijanemu samochodem, a był pijany dlatego, że wracał z takiej wesołej imprezy, na której była cała miejscowa ekipa: prokuratorzy, gangsterzy, sędziowie jak i politycy. Takie imprezy czasem się w Polsce odbywają. I tyle z rzeczywistości, zdradza autor. – Pojawia się tam zupełnie zmyślony wątek kobiety, która została oszukana przez tego posła i została sama z dzieckiem, ale po 2-3 miesiącach pojawiła się Aneta K. I nikt mi już nie uwierzył, że sam to wymyśliłem, śmieje się Ziemkiewicz.

Pomysł na tę książkę został zainicjowany reportażem, który przeczytał dziennikarz. – Zwróciłem uwagę na fakt, że w rodzinnym miasteczku tegoż posła, o śmiesznej nazwie Cyców (przyp. red.: nazwa pierwowzoru miasteczka), chcą mu wystawić pomnik. I właściwie nikt nie twierdził, że był to człowiek wybitny, czy też zasłużony. Nie, on był po prostu jedynym facetem w tej miejscowości, który odniósł sukces, objaśniał autor.

- Tak naprawdę powieść opowiada o dziennikarzu, który wyjeżdża do miejscowości o nazwie Byków, żeby podążyć śladami posła Żywiny, napisać o nim reportaż, ale oczywiście, jak to dziennikarz z Warszawy przybyły na prowincję, z góry wie co napisze, potrzebuje tylko trochę „mięsa”. Pewne okoliczności zmuszają go do dłuższej penetracji, co prowadzi do analiz i doprowadza do pewnych przemian jego osobowości - kończy Ziemkiewicz.

Nie jest to kolejna powieść o polityce na szczeblu centralnym, nie o sferach rządzących. Akcja rozgrywa się w Polsce powiatowej widzianej oczyma przybysza z zewnątrz. Ukazuje pewne prawidłowości, które mają miejsce w małych miejscowościach – koneksje, układy, stanowiska za przysługi. Generalnie, poprzez lokalną filozofię ukazane są mechanizmy, z jakimi mamy do czynienia w całej polityce, również w przypadku elit.

Po krótkiej promocji z sali posypały się pytania polityczne. Pojawił się wątek kryzysu finansowego, wręczenia Wałęsie Nobla, stanu wojennego i poszczególnych polityków. Po niespełna dwóch godzinach rozmów autor podpisywał książki. Tylko nieliczni byli zaopatrzeni w „Żywinę”, gdyż niestety nie można było nabyć jej przed spotkaniem.

MM Łódź patronuje:


MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto