Historia rozegrała się na jednym z osiedli na Białołęce. Bohaterami byli dwaj sąsiedzi, właściciel fiesty oraz dumny posiadacz volvo.
Ten drugi nie potrafił znieść faktu, że nie może wygodnie zaparkować swojego auta. Bez znaczenia było też dla niego, że w przeciwieństwie do sąsiada, nie ma wykupionego miejsca parkingowego.
Taki drobiazg nie mógł go powstrzymać przed wyrażeniem swojego gniewu. Po kilku niesatysfakcjonujących próbach zostawienia auta, wysiadł i zaczął kopać samochód sąsiada. Najwidoczniej nie zaznał jednak ukojenia, ponieważ niedługo potem zdemolował mu również drzwi do mieszkania.
Spowodowane przez krewkiego sąsiada straty wyniosły 5 tys złotych. Interweniowała policja, a 33 -letni Robert Z. usłyszał zarzuty.
Wydawało się, że to będzie koniec sąsiedzkiego sporu. Nic bardziej mylnego. Kilka dni później, kierowca volvo znów dał ponieść się emocjom. Efekt? Wybita szyba fiesty. Oraz obietnica jej rychłego spalenia.
Tym razem Robert Z. miał jednak pecha. Był w ukrytej kamerze. Swoje czujne spojrzenie skierowała na niego kamera osiedlowego monitoringu. Straty oszacowano na tysiąc złotych.
Jak się okazało, kierowca volvo uczył się na błędach. Aby uniknąć kolejnych wpadek, poprzecinał kable monitoringu.
W końcu zdesperowany właściciel fiesty wykupił dodatkowe miejsce parkingowe. A Robert Z. ponownie trafił do jednostki policji. Usłyszał łącznie sześć zarzutów. Grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Na tym zakończyła się historia sąsiedzkiego sporu na Białołęce. Jak na razie.
Źródło: Krewki sąsiad wpadł w szał, zobacz film jak niszczy auto na parkingu - mmwarszawa.pl
Rafał Babraj, mmwarszawa
Czytaj także:
- Halloween 2010 w Łodzi - kiedy i gdzie?
-Wszystkich Świętych: Dodatkowe autobusy i tramwaje MPK
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?