Budowa miała ruszyć już wiosną tego roku, jednak wynik przetargu oprotestowała jedna z firm, przez co z podpisaniem umowy trzeba było poczekać. - Paradoksalnie to najlepszy czas na rozpoczęcie tej budowy. Z kwartału na kwartał obserwujemyj, jak lotniska wychodzą z kryzysowego dołka - mówi Adrian Furgalski, eskpert ruchu lotniczego.
Koniec protestów
Protesty zostały rozstrzygnięte i ostatecznie w przetargu wygrało konsorcjum firm Warbud i Hochtieff, z którym we wtorek podpisana została umowa. - Maszyny budowlane wjadą na teren lotniska za ok. 7 dni kiedy to przekażemy plac budowy - mówi Katarzyna Dobrowolska, rzeczniczka Portu Lotniczego im. Reymonta. Firmy od dziś mają więc 18 miesięcy na oddanie do użytku kosztującego 187 mln zł terminalu. - 2011 rok to bardzo dobry termin na otwarcie terminala - zaznacza Furgalski.
Szansa na dużych partnerów
- Realizacja tego przedsięwzięcia pozwoli naszemu lotnisku na walkę o dużych przewoźników. Wymagają oni wyższego standardu obsługi niż przewoźnicy niskokosztowi, którzy obecnie działają u nas - zaznacza Dobrowolska. Gdy już będzie gotowy, lotnisko wzbogaci się o czteropiętrową halę. Odprawa pasażerska będzie odbywała się na parterze Terminala, na 14 stanowiskach (check –in), skąd pasażerowie udadzą się do stanowisk kontroli kart pokładowych i przejdą do kontroli bezpieczeństwa.
Cztery boeingi na raz
- Na pierwszym piętrze zlokalizowane zostaną restauracje, sklepy oraz pomieszczenia obsługi lotniska - wylicza Dobrowolska. Natomiast na antesolę trafią pomieszczenia socjalne. - Nad całym terminalem górować będzie 20-metrowa wieża dyżurnych Portu. Do podziemi budynku trafi zaś m.in. centralna sortownia bagażu, pomieszczenia techniczne, pomieszczenia socjalne, garaż dla służb, zbiorniki wody paliwowej. Wszystko to zamknięte zostanie w budynku z aluminium i szkła. - Terminal będzie w stanie obsłużyć nawet 3 mln pasażerów w ciągu roku - mówi Dobrowolska.
- Umożliwi on bowiem kompletną obsługę pasażerów z aż czterech boeingów 737 w jednym czasie.
Mogą być problemy
Eksperci widzą jednak zagrożenie dla przyszłości portu w rozbudowie szybkich połączeń kolejowych i drogowych z Warszawą. - Kiedy dokończona zostanie budowa szybkiej linii kolejowej do stolicy, powstanie autostrada, lotnisko w Łodzi straci na znaczeniu - tłumaczy Furgalski.
Największym zagrożeniem dla Łodzi nie jest jednak stolica, a planowany pomiędzy Warszawą a Łodzią Centralny Port Lotniczy. Koncepcję tę forsuje ostatnio w sejmie Prawo i Sprawiedliwość. - Jeśli dojdzie do budowy takiego obiektu, istnienie lotniska w Łodzi jako regularnego portu straci sens - ostrzega Furgalski.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?