Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomarańczowa Rewolucja, czyli niepodległościowa gra miejska w Łodzi

Emilia Białecka *Emkanabe*
Emilia Białecka *Emkanabe*
Dziś (12 listopada) w centrum Łodzi z udziałem kilkuset dzieci i młodzieży odbyła się niepodległościowa gra miejska "Pomarańczowa Rewolucja".

To już trzecia edycja niepodległościowej gry miejskiej, którą zorganizował Łódzki Związek Harcerzy (ZHR), by w ten nietypowy sposób uczcić Narodowe Święto Niepodległości. Pierwsza - "Krok w Niepodległość", miała miejsce w 2008 roku. Przeniosła uczestników w niespokojne czasy budowy państwa polskiego po odzyskaniu niepodległości, czyli do roku 1918. Rok później, 11 listopada obchodzony był w klimacie okupacji. Podczas "Ciszy przed burzą" w realiach 1939 roku, Polacy w ukryciu przygotowywali obchody w konspiracji drukując i rozpowszechniając biuletyny.

Tegoroczna gra nosi tytuł "Pomarańczowa Rewolucja". Oczywiście odnosi się on do Pomarańczowej Alternatywy, której ruch działał prężnie w okresie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Łódź była wtedy jednym z miast, w którym Pomarańczowa Alternatywa była najbardziej aktywna. Grupę w latach 1987-1990 prowadzili studenci kulturoznawstwa i wydziału filologicznego Uniwersytetu Łódzkiego, mieszkający w domu studenckim "Balbina". Na jej czela stali m.in. Krzysztof Skiba i Jacek Jędrzejczak. Pomarańczowa Alternatywa była odzewem na czerwone flagi, które umieszczane były w publicznych pomieszczeniach, co było działaniem politycznym. Grupa ta zaproponowała więc alternatywę - pomarańczową i na przekór aparatowi władzy organizowała happeningi, np. pt. "Galopująca inflacja", podczas którego uczestnicy biegali po Piotrkowskiej z tabliczkami "galopująca inflacja", aż do momentu zatrzymania przez milicję. w momencie zatrzymania uczestnicy głośno gratulowali milicjantom, że udało im się powstrzymać wreszcie inflację.

Wspomnienie PRL

Tego uczestnicy dzisiejszej gry nie mogli pamiętać. W większości byli to młodzi ludzie w wieku 10-25 lat. Nie można jednak powiedzieć, że nie byli ciekawi tamtej rzeczywistości. - Pytałam wczoraj dziadków o PRL. Poza tym wiem, co nieco z Internetu i lekcji historii - o swoich przygotowaniach do gry mówi 12-letnia Paulina Muszyńska. 15-letnia Emilia Woźniak natomiast podkreśla zdecydowanie, że dla niej odzyskanie niepodległości było kwestią niezwykłej wiary i ona również chce się nią podzielić z innymi. Poza tym, jak powiedziała, przy okazji jest to również dobra zabawa.

Michał Grelewski ze Stowarzyszenia "Topografie", współorganizator gry mówi, że bardziej niż teoretyczne przygotowanie uczestników, ważna jest chęć poznania tamtej epoki. - Chodzi nam o to, żeby nie wtłaczać im wiedzy metodą szkolną, ale bardziej zachęcić ich do tego, żeby później sami odkrywali tę historię. My pokazujemy wycinki - przemówienia, PRL-owski sklep, bajki z diaskopu. Mamy nadzieję, że oni w którymś momencie po prostu do tego wrócą. Bo to nie chodzi o to, żeby nauczyli się jakiejś konkretnej wiedzy, tylko żeby zainteresowali się tematem - przekonuje Michał Grelewski, który dziś wcielił się w Wojciecha Jaruzelskiego.

Czas na ważne przemówienia...Żeby dostać towar "spod lady" trzeba wystać się w kolejce...

Tak więc, ku zdziwieniu niektórych najmłodszych uczestników gry, w sklepie nie było na półkach nic oprócz octu, a nieugiętą sprzedawczynię trzeba było długo prosić o inny towar, który przy odpowiednim przekupstwie znajdował się pod ladą. Ponadto dostawali oni kartki na zakupy, poznali Wojciecha Jaruzelskiego, Józefa Cyrankiewicza i Fidela Castro, a także mogli nabyć u cinkciarza obce waluty. W Domu Gierka grali w PRL-owskie gry, np. kapsle, czy też grzybobranie, w klubie Przechowalnia, dzięki współpracy z zespołem Maszyny poznali muzykę z tamtego okresu, a w herbaciarni na pasażu Schillera tworzyli propagandowe hasła. Podczas wykonywania zadań byli pod ciągłym obstrzałem milicji.

W grze wzięło udział kilkaset osób. Może to więc stanowić dowód na to, że historia przedstawiona w niekonwencjonalny sposób może przyciągać młodych ludzi. Jak stwierdził jeden z młodszych uczestników: "chciałbym, by lekcje historii były tak ciekawe" - może więc warto wziąć pod uwagę zmieniające się czasy, wyjść na przeciw potrzebom uczniów i pomyśleć nad unowocześnieniem metod nauki?

**Czytaj także:
-

Apteka zagrała w Łodzi Kaliskiej

-

Koncert Armii podsumuje Tydzień Patriotyczny

**

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto