Policja planuje też ponowne przesłuchanie Agnieszki K., matki zamordowanego dziecka. We wtorek rozmowa z nią była krótka, kobieta była bowiem w szoku. Wiadomo tylko, że od kilku dni czuła się zagrożona, zamierzała nawet wyprowadzić się z dziećmi do bratowej. To była ostatnia noc, którą miała spędzić w domu razem z dziećmi i konkubentem.
Krzysztof P. związał i zakneblował swą przyjaciółkę - matkę Mateusza - Agnieszkę K. Potem uderzył ją w głowę i przeczytał list pożegnalny, w którym zapowiadał srogą zemstę. Podejrzewał, że kobieta go zdradza i chce opuścić. Następnie wyszedł do drugiego pokoju (w tym czasie Agnieszka K. uwolniła się z więzów i pobiegła po pomoc), zaatakował Małgorzatę K., bratową konkubiny, skatował i straszliwie poranił swojego 12-letniego syna i jego przyrodnią siostrę - Antosię M., 5-letnią córeczkę konkubiny z innego związku. Po dokonaniu rzezi pojechał na Widzew do firmy, w której pracował, gdzie na terenie magazynu przy al. Piłsudskiego powiesił się.
Gdy na miejsce tragedii wróciła matka z policją, znalazła zmasakrowanego synka i ciężko rannych członków rodziny. Chłopiec mimo reanimacji zmarł. Pozostałych zabrano do szpitali.
Przyrodnia siostra Mateusza ma połamane nóżki i rany cięte, jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Opiekuje się nią ojciec. Małgorzata K. po przejściu skomplikowanej operacji nadal jest w śpiączce i walczy o życie w szpitalu im. Kopernika.
Agnieszka K. również przebywa w szpitalu. Odniosła lekkie obrażenia głowy, jest przytomna, jednak jej psychika jest w kompletnej rozsypce.
Przeszklone drzwi do mieszkania w domu przy ul. Wersalskiej, gdzie doszło do tragedii, zasłaniała w środę tylko folia (szybę wybili policjanci, żeby dostać się do środka, gdyż morderca, zanim uciekł, zamknął mieszkanie na klucz). Każdy mógł zajrzeć do środka i zobaczyć przerażający widok - zakrwawione poduszki na kanapie i podłogę ze śladami krwi.
Czytaj także:Morderstwo przy Wersalskiej. Trwa śledztwo ws. rodzinnej tragedii w Łodzi
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?