Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najbogatsi łodzianie nie lubią rozgłosu

Agnieszka Grzelak
Na czym można się dorobić majątku w Łodzi? Na kleju do glazury, oknach aluminiowych, ogrodnictwie i lekach Listy najbogatszych zawsze wzbudzają mnóstwo emocji.

Na czym można się dorobić majątku w Łodzi? Na kleju do glazury, oknach aluminiowych, ogrodnictwie i lekach
Listy najbogatszych zawsze wzbudzają mnóstwo emocji. Zwykli śmiertelnicy dostają wypieków, czytając o fortunach, jakie trudno nawet sobie wyobrazić. Bogaci zaglądają do rankingów, by sprawdzić, jak wypadli na tle konkurencji.

Zachodnie magazyny, przygotowujące rankingi najzamożniejszych, stosują różne metody, by policzyć fortuny. Bogacze niechętnie chwalą się majątkiem, dlatego dziennikarze mogą jedynie szacunkowo określać, ile są „warci”. Zbierają informacje na giełdzie, podliczają wartość akcji, znajdujących się w ręku największych udziałowców, określają wartość przedsiębiorstw, spółek i nieruchomości. Muszą też studiować zjawiska zachodzące na rynku, np. zmiany rentowności różnych branż.

Już od kilku lat listę stu najbogatszych Polaków publikuje tygodnik „Wprost”. Jej tegorocznym triumfatorem jest Jan Kulczyk z rodziną. Jego majątek oceniono na 12 mld zł.

Stworzył największą w Polsce grupę kapitałową Kulczyk Holding SA, zatrudniającą 80 tys. osób. W ubiegłym roku firmy związane z tym holdingiem zarobiły łącznie 24,8 mld zł. Trudno byłoby wymienić wszystkie dziedziny, jakimi się zajmuje – od telekomunikacji, ubezpieczeń, handlu samochodami – po budowę autostrad.

Na drugim miejscu uplasował się Aleksander Gudzowaty, znany łodzianom jako dawny pracownik „Textilimpexu”. Obecnie majątek właściciela „Bartimpexu” szacuje się na
5 mld zł. Na trzecim, z kapitałem
2,8 mld zł znajduje się Zygmunt Solorz-Żak, główny udziałowiec telewizji „Polsat”.

Najzamożniejsi łodzianie pojawiają się w drugiej dziesiątce – na 14., 15. i 16. miejscu. To udziałowcy spółki „Atlas”: Andrzej Walczak (44 lata), Grzegorz Grzelak (44 lata) i Stanisław Ciupiński (61 lat). Panowie odzyskali w rankingu pozycję sprzed dwóch lat (rok temu w okolicach numeru 35). Przychody grupy Atlas wyniosły 1,06 mld zł, a bocian – jej znak firmowy – jest znakomicie rozpoznawany nie tylko w Polsce, ale także w kilkunastu krajach Europy. Jeszcze w tym roku w Dubnie (100 km od Moskwy) rozpocznie produkcję pierwszy zakład spółki „Atlas Rossija”.

Założyciele firmy są absolwentami Politechniki Łódzkiej. Karierę w świecie biznesu rozpoczęli od stworzenia własnej receptury gotowego kleju do glazury.

Co sądzą o swojej wysokiej pozycji w rankingu najbogatszych?
– Prezesi wcale nie są zadowoleni z umieszczania ich na tej liście i w ogóle nie chcą jej komentować – oświadczyła Aleksandra Paprocka, dyrektor public relations w „Atlasie”. – Chętnie publikujemy informacje finansowe, np. na stronach internetowych firmy, ale przecież nikt nie lubi, kiedy pisze się o jego osobistym majątku.

Wysoką pozycję na liście najbogatszych utrzymał inny łodzianin, Ignacy Petecki (42 lata), producent okien z PCV i aluminium, a także właściciel spółek, działających w sektorze budownictwa, nieruchomości i usług finansowych. Przychody z ostatniego roku (315 mln zł) dają mu 39.

miejsce. W ciągu ostatniego roku firma „PPHU Petecki” rozbudowała fabrykę ślusarki aluminiowej w Łodzi oraz powiększyła zakład w Łasku o kolejne obiekty.
Kilkadziesiąt numerów niżej znaleźli się inni łódzcy (a właściwie podłódzcy, bo ze Rzgowa) bogacze

– Andrzej i Zbigniew Gałkiewiczowie.
– Wysłałem pismo do redakcji, by nie publikowano naszych nazwisk w tym rankingu – denerwuje się Andrzej Gałkiewicz. – To ze względu na rodzinę moją i brata, który wcale nie pragnie takiego rozgłosu. Zresztą na liście najbogatszych jesteśmy już od kilku lat i myślę, że czas najwyższy, by inni też tam zaistnieli.

Bracia Gałkiewiczowie spadli w rankingu o 17 miejsc. Obecnie są na 87. pozycji z kapitałem 100 mln zł. Są posiadaczami firmy Polros, która zajmuje się ogrodnictwem, rybołówstwem i handlem. Spółka jest jednym z największych w Europie eksporterów krzewów ozdobnych (posiada 8 proc. rynku). W 1973 roku bracia przejęli od ojca gospodarstwo ogrodnicze, obecnie mają 1500 ha upraw i 400 ha stawów hodowlanych. W 2001 roku sprzedali krzewy za 120 mln zł (jedną czwartą na eksport). Są też właścicielami hali targowej w Rzgowie na 700 stanowisk. W pobliskim Gospodarzu zbudowali terminal zaopatrzeniowy i magazyn o powierzchni 12 tysięcy metrów kwadratowych.

Jacek Szwajcowski (38 lat), prezes Polskiej Grupy Farmaceutycznej, który w ubiegłym roku zajmował 17. pozycję na liście „Wprost”, obecnie znajduje się w ostatniej dziesiątce (92. miejsce). PGF powstała z połączenia kilkunastu spółek i obecnie jest największym polskim dystrybutorem leków. W roku 2001 przychody grupy wyniosły 3,082 mld zł. Jacek Szwajcowski posiada 14,26 proc. akcji PGF, wartych prawie 60 mln zł, a jego majątek oceniany jest na 90 milionów złotych.

W tegorocznym rankingu zabrakło Zbigniewa Molendy, wówczas członka zarządu Polskiej Grupy Farmaceutycznej. Nie ma także Witolda Bieńka (rok temu 57. miejsce), specjalizującego się m.in. w handlu, transporcie i spedycji, oraz Andrzeja Pawelca (23. miejsce), znanego z produkcji napojów alkoholowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto