Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nadzwyczajna sesja o studium zagospodarowania przestrzennego Łodzi

Monika Pawlak
Sesja, jeśli przyjdą mieszkańcy, może być burzliwa
Sesja, jeśli przyjdą mieszkańcy, może być burzliwa fot. Grzegorz Gałasiński
Łódzcy radni mają przed sobą najważniejsze zadanie obecnej kadencji: dyskusję i głosowanie nad projektem studium zagospodarowania przestrzennego miasta.

Mieszkańcy zgłosili 600 uwag, część uwzględnił prezydent, pozostałe oceni w środę komisja planu, później - przegłosuje rada.

- To bardzo ważny dokument, dlatego zdecydowałem, że trzeba o nim dyskutować na sesji nadzwyczajnej - mówi Tomasz Sadzyński, pełniący funkcję prezydenta Łodzi. - Radni mieli dość czasu, aby zapoznać się z projektem i ocenić uwagi, dlatego liczę, że studium uchwalą.

Łódź ma studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego, z 2002 r., ale jak to określił Sadzyński, "nie przystaje ono do obecnego wyglądu miasta, stąd potrzeba jego korekty". Przykład? W starym studium działki w okolicach Lasu Łagiewnickiego wzdłuż ul. Strykowskiej mają być przekwalifikowane na rolnicze. Ale Strykowska ma być trasą szybkiego ruchu, więc jaki sens ma hodowanie tam sałaty?

Studium jest też podstawą do wytyczania planów zagospodarowania, których w Łodzi prawie nie ma. Ich brak prowadzi do wielu absurdów. Jednym z nich są okolice Młynka i planowane przedłużenie ul. Śląskiej. Okoliczni mieszkańcy pobudowali domy w cichej okolicy, a nagle okazuje się, że pod oknami będą mieli trasę szybkiego ruchu.

- Zgłosiliśmy uwagi do studium, ale czy radni je uwzględnią? - wątpi Barbara Kościelniak-Mucha. - W naszej sytuacji odsunięcie nowej drogi o kilka metrów też oznacza hałas i spaliny.

Radni muszą w środę podjąć wiele trudnych i na pewno - z punktu widzenia łodzian - kontrowersyjnych decyzji. Bo każda odrzucona skarga oznacza, przynajmniej teoretycznie, jeden głos mniej w zbliżających się wyborach samorządowych.

- Jestem przekonany, że studium uchwalimy - mówi Krzysztof Piątkowski, radny PiS. - Wybory nie mają nic do rzeczy, a część uwag rzeczywiście dotyczy prywatnych interesów poszczególnych osób.

Podobnego zdania jest Bartosz Domaszewicz z PO. Także zapewnia, że jest za uchwaleniem, bo oznacza to koniec bałaganu urbanistycznego w mieście.

- Liczę, że komisja planu wykreśli z projektu pomysł zalesiania działek prywatnych - dodaje Władysław Skwarka z Lewicy. - Nie możemy nikogo zmusić do zalesiania jego gruntu, a na wykup miasto nie ma pieniędzy. Po co więc martwy zapis?

Tomasz Sadzyński mówi, że zapoznając się z uwagami mieszkańców skupił się na ogólnych, dotyczących całego miasta. - Nie czułem się władny rozstrzygać szczegółowych, to zrobią radni - mówi prezydent.

Dyskusję nad studium poprzedzi spotkanie komisji planu. Mieszkańcy, którzy zgłosili uwagi, zapowiedzieli, że będą się także tym obradom przysłuchiwać.

* * * * *

Przebieg prac

Środowa nadzwyczajna sesja rady zapewn nie zakończy prac nad studium zagospodarowania miasta.

Radni rozpatrzą uwagi wniesione przez mieszkańców, a jest ich 400 (bo 200 rozpatrzył prezydent). Rada ma prawo uwzględnić nawet te uwagi, które wcześniej prezydent odrzucił. Po głosowaniu nad uwagami studium wróci do prezydenta, który uwzględni decyzje radnych, a na kolejnej sesji rada przegłosuje gotowy dokument. Uchwalenie studium nie oznacza, że dokument będzie ostateczny. Będzie można wnosić do niego kolejne korekty.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto