Najpierw ośrodek wniósł o unieważnienie egzaminu, a gdy po długotrwałej procedurze Urząd Marszałkowski stwierdził, że egzamin został przeprowadzony prawidłowo, okazało się, że wystawione w międzyczasie prawo jazdy zostało... zniszczone.
WORD chciał unieważnienia egzaminu, bo egzaminator nadzorujący zarzucił, że podczas wykonywania zadań nie były włączone światła mijania, w pojeździe egzaminacyjnym (na placyku) przebywał instruktor, pani Kamila zmieniła pas ruchu bez włączania kierunkowskazu, podczas egzaminu kursantka nie jechała drogą dwukierunkową o podwyższonej dopuszczalnej prędkości. Tymczasem wynik kontroli Urzędu Marszałkowskiego był jednoznaczny: egzamin przeprowadzono prawidłowo!
- Ta sprawa dobitnie pokazuje, że ośrodkiem egzaminowania dowodzą osoby niekompetentne - grzmi Mieczysław Karbowańczyk, instruktor nauki jazdy i pełnomocnik pani Kamili. - Dziewczyna zdała i od dwóch miesięcy powinna już jeździć samochodem.
Z dokumentów Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych wynika, że prawo jazdy pani Kamili było wydrukowane i przesłane do łódzkiego Wydziału Praw Jazdy 24 czerwca.
Tymczasem 7 lipca, gdy pani Kamila poszła po odbiór dokumentu, oznajmiono jej, że prawa jazdy nie ma.
- Wiem, że urzędnicy bezprawnie je zniszczyli (przecięli jako nieważne - red.), na co mam stosowne dowody - mówi Mieczysław Karbowańczyk. - W tej sprawie zbyt wiele jest nieprawidłowości i naruszeń prawa, dlatego skierowałem do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa - dodaje. - Najgorsze jest jednak to, że pani Kamila przez kolejne tygodnie będzie bez dokumentu, ponieważ tyle trwają różne procedury.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?