Jeśli nie licząc formalności, to można powiedzieć, że zakończył się najważniejszy i najtrudniejszy etap przejęcia miejskiej spółki przez prywatnego inwestora. Władze miasta i przedstawiciele firmy podpisali dzisiaj protokół z negocjacji, do którego dołączono projekt aktu notarialnego. Teraz brakuje tylko potwierdzenia wpłaty na konto urzędu miasta pierwszej "raty" za przejęte akcje klubu, która wynosi nieco ponad 214 tys. zł. (20 procent wartości udziałów). Nowy właściciel klubu ma je wpłacić do wtorku. Jeśli dopełni obowiązku, to wtedy w obecności notariusza podpisana zostanie umowa zbycia udziałów. Władze miasta podpiszą również list intencyjny, w którym zobowiążą się między innymi do wybudowania stadionu oraz by ŁKS PSS mógł uzyskać 29-letnią dzierżawę terenów przy al. Unii.
Wszyscy zadowoleni
Z zakończonych negocjacji nie kryły zadowolenia obydwie strony transakcji. - Pracowaliśmy bez wytchnienia, a negocjacje nie były łatwe - podkreślał w piątek Tomasz Sadzyński. - Wierzę, że tak wiarygodny partner to dobra przyszłość dla ŁKS.
- Przed nami duże wyzwanie, bo musimy wykazać, że potrafimy prowadzić najbardziej wiodącą sekcję ponad 100-letniego klubu - mówił Filip Kenig z "Tilii". - Patrzymy jednak optymistycznie w przyszłość i chcemy odbudować dobre imię ŁKS.
Tilia spłaci długi
Jednym z warunków przejęcia ŁKS-u przez prywatnego inwestora było nie tylko wykupienie akcji ŁKS PSS, które wyceniono na nieco ponad milion złotych, ale także zobowiązanie się, że zabezpieczy on środki finansowe na prowadzenie ŁKS-u na poziomie co najmniej pierwszoligowym. Oznaczało to, że zabezpieczona musiała być kwota 3,6 milionów złotych na spłatę długów przejętych od starej sekcji.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?