Na wstępie pan Krzysztof podzielił się ze zgromadzonymi wrażeniami z sobotniego recitalu. Przede wszystkim chwalił wielbicieli.
– Na łódzkiej publiczności nigdy się jeszcze nie zawiodłem – powiedział Krzysztof Daukszewicz. – Bardzo przyjemnie się grało, było super – podsumował. Dziś po spotkaniu również pospieszył na występ do Teatru Małego. I chociaż teatr mieści się w Manufakturze, czyli niedaleko, to spotkanie było krótkie – trwało zaledwie 20 minut.
Rozmowę z autorem „Pamiętnika IV Rzepy” poprowadziła Sylwia Kurzela dziennikarka radia Eska. Tematy poruszały różne sfery – od samej książki, jej powstawania, przez cenzurę w telewizji, aż po prywatne pasje gościa.
Krzysztof Daukszewicz od lat jest stałym bywalcem w Łodzi. Dziś jednak po raz pierwszy miał okazję przejść się i obejrzeć Manufakturę.
– Robi wrażenie – przyznał ze szczerym podziwem w głosie. - Widać, że ktoś włożył dużo serca i pracy, żeby zrobić taki obiekt.
/fot. Emilia Białecka
Już sama nazwa „Pamiętnik IV Rzepy” sugeruje zawartość książki. Wszyscy „trzeźwo” patrzący na sytuację w Polsce czytelnicy będą z pewnością zadowoleni z lektury. Temat nie jest w twórczości Daukszewicza nowością. Na przełomie lat 80/90 pisał już książki w podobnym tonie (seria pt. „Między Worłujem a Przyszłozbożem”), będące swoistymi pamiętnikami opisującymi tamten okres, po którym jak stwierdził sam autor „przyszły czasy trochę nudne w sferze politycznej”.
W najnowszej książce Daukszewicza utwory satyryczne przeplatają się ze "złotymi myślami" polityków, zwłaszcza tych, którzy tytułową "IV Rzepę" promowali i współtworzyli. Dla satyryka, szczególnie lata 2006 – 2007 były na tyle frapujące, że po prostu zaczął robić notatki.
– Te trzy lata (przyp. red.: ogólnie książka opisuje lata 2004-2007) były szalenie ciekawe. Jak człowiek włączył z rana radio, to już słyszał co pan Roman powiedział panu Andrzejowi, co pan Andrzej panu Jarosławowi, jaka powstała koalicja – powiedział autor książki. - W którymś momencie postanowiłem robić notatki i odkładać je gdzieś tam na bok.
Choć osobiste perypetie opóźniły wydanie książki, to w końcu możemy ją nabyć. Sam autor jest zdania, że byłoby lepiej, gdyby ukazała się rok wcześniej.
– Był taki moment, że faktycznie zastanawiałem się czy jest sens pisać rzecz prawie po dwóch latach – zwierzył Daukszewicz. Co do słuszności jej wydania przekonał go jego serdeczny przyjaciel, który stwierdził, że ta książka będzie doskonałą przestrogą i motywacją przy okazji przyszłych wyborów.
Daukszewicz myślał o napisaniu kolejnej tego typu książki, miał już nawet tytuł („Tuskulandia”), lecz szybko zrezygnował z tego pomysłu. To, co aktualnie dzieje się w polityce różni się od okresu opisywanego w „Pamiętniku IV Rzepy”, w którym zawarte są wydarzenia z lat 2004 -2007. Przede wszystkim nie jest to już tak zabawne i groteskowe jak wtedy, gdy w mediach dominował Lepper czy też Giertych.
– Politycy nie denerwują już tak bardzo słowami – denerwują czynami – spuentował.
Na pocieszenie, wszyscy fani satyry Krzysztofa Daukszewicza już dziś mogą zacierać ręce, bo nie dalej jak w marcu czy też kwietniu przyszłego roku w księgarniach pojawi się nowy tomik wierszy pt. „Było nie było”
Uzbierał również spory materiał stanowiący niejako kontynuację znanych już opowiadań o menelach, czyli „Meneliki, limeryki, epitafia, sponsoruje ruska mafia”. Na razie jednak termin planowanego wydania nie jest znany. Jak mówi autor – wciąż dochodzą nowe opowiadania.
Zobacz także:
- Grochola promuje w Łodzi "Kryształowego Anioła"
- Teatr Mały w Manufakturze (wideo)
MM Łódź patronuje:
MMŁódź poleca: | |||
Zostań dziennikarzem obywatelskim | Konkursy | Zdrowie i uroda | Przewodnik po lokalach |
Sztuka w Łodzi | Teatr w Łodzi | Kino w Łodzi | Praca w Łodzi |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?