Koszykarki ŁKS-u Łódź przystępowały do meczu z Tęczą bez trenera Mirosława Trześniewskiego, którego zastępował Witold Bak. Pierwszy szkoleniowiec był na pogrzebie teścia, ale ta zamiana nie przyniosła sukcesu, chociaż początkowo wydawało się, że Ełkaesianki w końcu wygrają w tym sezonie Ford Germaz Ekstraklasy.
Miłe złego początki ŁKS-u
Od rozpoczęcia meczu dobrze grały Alena Novikava i Neli Pasheva, które umiejętnie rozgrywały piłkę, podawały na czyste pozycje do Ugo Ohy i same trafiały do kosza. Pasheva i Oha po pierwszej kwarcie miały po 7 punktów i gdyby nie fatalna skuteczność Doroty Sobczyk, to ŁKS po 1. kwarcie mógł prowadzić dużo wyżej niż 20:13.
Na początku 2. kwarty gospodynie powiększyły jeszcze prowadzenie do dziesięciu punktów (24:14), a później było już coraz gorzej. Koleżanki dostosowały się do poziomu Sobczyk i zaczęły pudłować zarówno spod kosza, jak i z dystansu. W Tęczy aktywna była Mercedes Fox-Griffin i rezerwowa Anna Kuncewicz. Ta druga zdobyła szybko 5 punktów, a po chwili doznała kontuzji kolana w jednej z podkoszowych akcji.
Przyjezdne nie zwalniały jednak tempa, a na prowadzenie Tęczę wyprowadziła Justyna Grabowska, która w poprzednim sezonie grała w ŁKS-ie. Kwartę celnymi rzutami za trzy punkty zakończyły Agnieszka Kułaga (Tęcza) i Marta Hylewska (ŁKS), ale do przerwy przyjezdne prowadziły 43:37.
Ełkaesianki nie powróciły do gry
Po zmianie stron Pasheva trafiła jeszcze "trójkę" zmniejszając straty do czterech "oczek" 42:46, ale to był ostatni moment, w którym wydawało się, że mecz będzie do końca wyrównany. Kolejne "trójki" trafiała Kułaga, a na półdystansie szalały Amerykanki: Fox-Griffin i Joy Cheek, dzięki czemu Tęcza prowadziła przed ostatnią kwartą 71:49.
Czwarta część gry nie zmieniła obrazu gry. Tęcza kontrolowała spotkanie i ostatecznie wygrała 87:63. Trener Bak pod presją kibiców wprowadził jeszcze w końcówce kolejną młodą koszykarkę, Darię Dziwulską, a odnotować trzeba jeszcze kontuzję Sobczyk. Skrzydłowa ŁKS-u doznała urazu kolana jeszcze w trzeciej kwarcie, a co ciekawe miało to miejsce pod tym samym koszem, co wcześniej Kuncewicz, a w Turnieju "Zawsze z Mistrzem" Agnieszka Modelska.
Koszykarki ŁKS-u we wczorajszym meczu były lepsze od rywalek jedynie w rzutach osobistych, a tylko tym elementem meczu się nie wygra. Wszyscy z niecierpliwością czekają na powrót do gry Leony Jankowskiej, a zbawienna dla Ełkaesianek może być tygodniowa przerwa. W najbliższej kolejce ŁKS pauzuje, a kolejny mecz łodzianki rozegrają 13 października na własnym parkiecie z Odrą Brzeg.
ŁKS Siemens AGD Łódź - Super Pol Tęcza Leszno 63:87
(20:13, 17:30, 12:28, 14:16)
ŁKS: N. Pasheva (10 punktów, 5 asyst), A. Novikava (7 pkt.), R. Schmidt (11 pkt.), D. Sobczyk (4 pkt.), U. Oha (17 pkt.) - M. Hylewska (7 pkt.), D. Dziwulska (0 pkt.), M. Losi (7 pkt.)
b M. Fox-Griffin (21 pkt., 5 as.), J. Grabowska (6 pkt.), J. Cheek (18 pkt., 12 zbiórek), E. Mukosiej (5 pkt.), J. Czarnecka (4 pkt.) - A. Kuncewicz (5 pkt.), A. Kułaga (17 pkt., 11 as.), S. Goff (7 pkt.), D. Urbaniak (4 pkt.), Z. Janowicz (0 pkt.)
Czytaj także:
- Koszykówka: Widzew Łódź - Lotos Gdynia 73:65
-Co dalej z żużlem w Łodzi? W piątek zawodnicy Orła pokażą się na Piotrkowskiej
Zobacz też na MM Łódź
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?