Warsaw Dukes - Wilki Łódzkie 42:6 (6:0, 22:0, 8:6, 6:0)
I kwarta
6:0 przyłożenie Krzysztofa Ufnala po 10-jardowej akcji po podaniu Avery’ego Nelomsa
II kwarta
13:0 przyłożenie Witolda Szpotańskiego po 35-jardowej akcji po podaniu Avery’ego Nelomsa (podwyższenie za jeden punkt Eryk Przepiórzyński)
21:0 przyłożenie Marcina Jodłowskiego po 35-jardowej akcji po podaniu Avery’ego Nelomsa (podwyższenie za dwa punkty Adrian Sawicki po podaniu Avery’ego Nelomsa)
28:0 przyłożenie Marcina Jodłowskiego po 4-jardowej akcji po podaniu Avery’ego Nelomsa (podwyższenie za jeden punkt Eryk Przepiórzyński)
III kwarta
28:6 przyłożenie Damiana Waszczyka po 1-jardowej akcji biegowej
35:6 przyłożenie Bartłomieja Sikory po 80-jardowej akcji powrotnej po wykopie (podwyższenie za jeden punkt Eryk Przepiórzyński)
IV kwarta
42:6 przyłożenie Dawida Chmielewskiego po 10-jardowej akcji po podaniu Avery’ego Nelomsa (podwyższenie za jeden punkt Eryk Przepiórzyński)
MVP meczu został wybrany rozgrywający Warsaw Dukes - Avery Neloms. Mecz obejrzało 300 widzów.
- Zaczęliśmy mecz z kilkoma debiutantami w składzie, a z powodu kontuzji musiało zagrać kilku rezerwowych - skomentował Craig Parkinson, trener główny Łódzkich Wilków. - Widziałem wiele mocnych uderzeń po stronie ataku i obrony, które dzieliły centymetry od tego by zrobić na murawie różnicę. Nasz atak jeszcze nie był taki, jaki powinien być, a defensywa została zahamowana przez kontuzję naszego kapitana Jarka Kality. Główna różnica pomiędzy obydwoma drużynami polegała na tym, że oni wykańczali swoje akcje, a my nie. Przed nami wolny weekend i dwa tygodnie przerwy na poprawienie kilku aspektów gry.
Kolejny mecz Wilki Łódzkie rozegrają 1 kwietnia, kiedy to podejmą na własnym stadionie gliwickie Lwy.
- Jak na pierwszy mecz, to udało nam się uniknąć kosztownych błędów i kar - powiedział po meczu Krzysztof Ufnal, prezes Warsaw Dukes. - Ofensywa napędzana przez Avery’ego Nelomsa spełniła 90 % założeń trenera Jasona Abneya, który jest koordynatorem naszego ataku. Nikt nam nie zarzuci, że opieralismy naszą grę na jego biegach. Piłkę złapało 7 różnych zawodników. 5 z nich zdobyło przyłożenie. JardyYardy po ziemi zdobywało 5 graczy, a fenomenalny mecz rozegrały formacje specjalne. Defensywa zatrzymywała niewygodną ofensywą biegową Wilków. Marzyliśmy o takim początku sezonu. Po Wilkach spodziewałem się naprawdę wiele. Ta drużyna nie powiedziała ostatniego słowa i z meczu na mecz będzie coraz groźniejsza.
"Godzina dla wilka" w Manufakturze. Wilki Łódzkie i łodzianie wyli dla wilków
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?