Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarze ŁKS-u Łódź traktowani jak kundle?!

Redakcja
- To, że jesteśmy biednym klubem, nie oznacza, że wszyscy mają ...
- To, że jesteśmy biednym klubem, nie oznacza, że wszyscy mają ... robert_zwolinski
Sędziowie obrażali koszykarzy i gwizdali kontrowersyjnie. Skandal na meczu z Energą Czarnymi Słupsk w Atlas Arenie.
Zobacz jak wyglądał mecz ŁKS-u z Czarnymi Słupsk

Wczorajszy (18 grudnia) mecz koszykarzy ŁKS-u Łódź z Energa Czarnymi Słupsk trzymał w napięciu przez pierwsze trzy kwarty.**W 4. goście odjechali łodzianom, ale emocjonująco było też po spotkaniu.

Łodzianie twierdzą, że sędziowie ich obrażali w czasie gry. - Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem, a parę lat już gram. Najsłabsze, co usłyszałem od sędziego, to "spadaj" w momencie, gdy dostałem piłkę od arbitra i poprosiłem, żeby się przesunął pół metra, bo podszedł bardzo blisko i nie miałem jak wznowić gry - nie ukrywał Piotr Trepka, kapitan drużyny.

Sędziowie ponoć mówili mocniejsze słowa i trzeba przyznać, że z parkietu dało się dosłyszeć "wypir...laj". Czy padało to z ust arbitrów? Tym może zajmie się Polska Liga Koszykówki, ale ełkaesiacy w sprawiedliwość wątpią i żadnego protestu nie zamierzają składać. - Liga potrzebowała trzech tygodni, żeby zdyskwalifikować Morrisona [Scotta, zawodnika Czarnych Słupsk - przyp. red.] za uderzenie w twarz, które widziała cała Polska. I nie ma dla mnie znaczenia, że nie zagrał przez to z nami - twierdzi Piotr Zych. - Z sędziami jeszcze nikt nie wygrał - dodaje.

Kontrowersje u zawodników wzbudzały też niektóre decyzje arbitrów, a chyba najwięcej faul techniczny dla Bartłomieja Szczepaniaka w 3. kwarcie. Za co go otrzymał nie wiedział do końca nawet sam zainteresowany. - Sędzia, który to odgwizdał był na połowie boiska. Powiedziałem sobie coś pod nosem, ale było to skierowane wyłącznie do mnie, za głupią akcję, którą wykonałem wcześniej. Sędzia szukał wtedy chyba zaczepki - zastanawia się Szczepaniak.

Sytuacja ta była o tyle ważna, że po niej rywale odskoczyli na kilka punktów i przewagi nie oddali już do końca.

Koszykarze ŁKS-u nie zamierzają się jednak poddawać i będą grać dalej, ale głowy w piasek chować też nie będą ani milczeć o problemowych sytuacjach. - To, że jesteśmy biednym klubem i mamy sytuację, jaką mamy, nie oznacza, że wszyscy mają nas traktować, jak jakichś kundli - grzmi trener Zych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto