Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec ŁESK, nadchodzi łódzka rewolucja kulturalna

Emilia Białecka *Emkanabe*
Emilia Białecka *Emkanabe*
Jak powiedział dziś Krzysztof Candrowicz, złość jest początkiem rewolucji. A tej po ogłoszeniu krótkiej listy ESK 2016 łodzianom nie brakuje.

"Nic się nie stało, łodzianie nic się nie stało...", a następnie: "jedziemy dalej, łodzianie jedziemy dalej" - zaśpiewali dziś (14 października) podczas konferencji na temat wczorajszej porażki Łodzi przewodniczącym projektu ŁESK 2016 zaangażowani w niego łodzianie, lecz czarne koszulki ŁESK, które niemal każdy miał na sobie wyrażały żal.

Łódź nie będzie Europejską Stolicą Kultury 2016 - taki zapadł wyrok na wczorajszej komisji w Warszawie. Jest smutek, rozgoryczenie, niedowierzanie i setki pytań. Na szczęście jest też nadzieja, że ten tytuł nie jest jedynym kryterium warunkującym przyszłość Łodzi. "Co nas nie zabije, to nas wzmocni" - mówią z optymizmem przedstawiciele projektu ŁESK 2016. Jak podkreśla z wiarą Krzysztof Candrowicz, teraz rozpocznie się nowy etap, w który Łódź wkroczy z nowymi projektami.

Rewolucja rodzi się w silnych emocjach!

- Wczoraj było nam bardzo przykro. W naszej opinii ta decyzja jest bardzo niesprawiedliwa, natomiast nie to chciałem dzisiaj powiedzieć - tak dzisiejszą konferencję rozpoczął Krzysztof Candrowicz. - Ta rewolucja wyobraźni, jakiej chcemy dokonać, ona się dokona. Prawdziwa rewolucja powstaje bez żadnych ministerialnych decyzji, tylko w ludziach.

Proszę mi wierzyć, ta rewolucja się dokona. I ona dopiero dzisiaj ma swój początek, bo oprócz tego, że jesteśmy przywiązani do tego miasta, jest w nas wielka złość, a rewolucja rodzi się w takich właśnie silnych emocjach - mówił z nową nadzieją Candrowicz.

Owszem, może i więcej energii, wiary i pieniędzy potrzeba będzie, aby mimo wszystko Łódź była stolicą kultury, chociażby nieformalną. Jednak, jak mówili dziś zgodnie przedstawiciele projektu ŁESK 2016 oraz przedstawiciele magistratu, tego społecznego zaangażowania nie można zmarnować. - Uważam, że powinniśmy realizować ten program dalej, dlatego, że po raz pierwszy od wielu lat łodzianie uwierzyli, że można w tym mieście realizować świetne projekty. To miasto jest miastem kultury i tak już zostanie. Pokazaliśmy przez ostatnie 4 lata, że mamy tą siłę - łodzianie ją mają.

Jedyny błąd, jaki moglibyśmy w tej sytuacji popełnić, to zmarnować potencjał, który został wykreowany. Miasto powinno iść w tym kierunku.

Zostały wypracowane świetne mechanizmy, świetne pomysły, mamy doskonałą ofertę kulturalną, którą będziemy jeszcze wzmacniali - zapewnia pełniący funkcję prezydenta Tomasz Sadzyński.

Co zatem z pieniędzmi na ten cel? Obecne, tymczasowe władze, oferują pomoc. Oferuje ją też zapytany o tę kwestię wice prezydent Dariusz Joński. - Proces ubiegania się naszego miasta o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 dobiegł końca, ale rozpoczęło się coś ważniejszego - proces, który chyba jest najważniejszy dla tego miasta - walka o fajne miasto. Ja myślę, że ten potencjał zrodzony przy budowie Europejskiej Stolicy Kultury zostanie wykorzystany i nie wyobrażam sobie, abyśmy mieli to w jakiś sposób teraz zakończyć, więc z mojej strony jest deklaracja pełnej pomocy - przekonuje Joński.

Czy jest jeszcze szansa dostania się na skróconą listę?

Jak wielu łodzian, Monika Dzięgielewska-Geitz z inicjatywy Creative City Księży Młyn 2016, nie może pogodzić się z wczorajszą decyzją komisji. Podczas dzisiejszej konferencji zapowiedziała, że nie podda się bez walki. - Jest we mnie oczywiście dużo różnych emocji - dużo rozczarowania, gniewu, niezadowolenia, ale chciałabym podejść aktywnie do kontekstu naszego przedsięwzięcia. Chciałabym jako głos obywatelski powołać się na pewne normy europejskie, a mianowicie na normy równości szans.

Byłam rozczarowana, że w komisji, która nas oceniała były osoby, których miasta również kandydowały. Nie wydaje się to być zgodne z normami europejskimi i w związku z tym postanowiłam w swoim imieniu napisać list otwarty do komisji europejskiej z prośbą, żeby zweryfikowano czy rzeczywiście struktura komitetu oceniającego te aplikacje była prawidłowa - zapowiada Monika Dzięgielewska-Geitz.

Czytaj także:
-
Łódź nie będzie ESK 2016

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto