Podczas finału Pucharu Polski Lech-Legia pseudokibice zdemolowali stadion Zawiszy |
Pomysł wprowadzenia kar za zasłanianie twarzy na stadionach przedstawił wczoraj (9 maja) prokurator generalny Andrzej Seremet, jako jeden ze sposobów walki ze stadionowym chuligaństwem. Burdy po finałowym meczu o Puchar Polski między Lechem Poznań a Legią Warszawa w Bydgoszczy stały się inspiracją do poprawienia przepisów czy jedynie tematem politycznych rozgrywek?
Przedstawiony wczoraj pomysł nie jest nowy, bowiem od sierpnia 2010 obowiązuje ustawa o organizowaniu imprez masowych, wedle której zakrycie twarzy jest przestępstwem - wtedy, kiedy połączone jest z innym wykroczeniem, np. wtargnięciem na murawę, naruszeniem nietykalności innej osoby, czy też w przypadku, gdy ktoś rzuci na boisko niebezpieczny przedmiot.
Co można uznać za "zakrywanie twarzy"?
Wygląda na to, że teraz mieliby być karani wszyscy, którzy przyjdą na mecz z zakrytą twarzą lub zasłoniliby ją na stadionie.
- Jak ktoś jest w kominiarce, można uznać, że coś z nim jest nie tak i nie koniecznie jest mu chłodno. Ale co z kapturem? - pyta Jacek Grudzień, dziennikarz i kibic jednej z łódzkich drużyn. - Jak jest zimno, to ja sam często zakładam kaptur na głowę, zakładają je również dzieci - dodaje.
Słońce, wiatr, deszcz, czy też mróz - pogoda nie oszczędza kibiców. Czy teraz będą karani za swój strój? |
Czy zatem ubranie się w "klubowy zestaw kibica" może przysporzyć nam problemów? Czy naciągnięta na czoło czapka, owinięty szalik, pomalowana twarz, czy też wspomniane już noszenie kaptura to już "zakrywanie twarzy"? - Trzeba by było zapytać pomysłodawcę. Jednak uważam, że zamiast wprowadzania nowych przepisów, należałoby wprowadzić nieuchronność kar**dla chuliganów** - kwituje Grudzień.
Rafał Markwant, radny i członek Stowarzyszenia Kibiców "Tylko Widzew" porównuje pomysł zaostrzenia przepisów w sprawie zakrywania twarzy do pomysłu wprowadzenia prohibicji na stadionach. - Istnieje już przecież zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych, to po co "wprowadzać" go na stadionie? Jak można jeszcze bardziej wzmocnić zakaz? Trzeba go przede wszystkim egzekwować - wskazuje.
Politycy mydlą nam oczy zakazem zakrywania twarzy
Co zatem ma zmienić pomysł Andrzeja Seremeta? Według "Mapeta", członka łódzkiego zespołu hip-hopowego "NTK" i zarazem fana piłki nożnej, wrzawa wokół stadionów, to zwykła polityczna zagrywka. - Zbliża się kampania wyborcza, stąd ta pokazówka. Rząd chce tym tematem zamydlić nam oczy, odciągnąć uwagę od głównych problemów, z którymi sobie nie za bardzo radzi. Poza tym zbliża się Euro i trzeba pokazać w UEFA, że Polska walczy z chuliganami - podchodzi do sprawy sceptycznie.
Jak mówi MM-ce Jan Tomaszewski, były polski bramkarz i trener, w Bydgoszczy doszło do zaniedbań przede wszystkim ze strony organizatorów, czyli PZPN. - Tam były nie tylko maski, ale także race i inne niebezpieczne przedmioty, z którymi ci ludzie nie powinni w ogóle wejść - zwraca uwagę, zaś wystąpienie Andrzeja Seremeta, nazywa "odgrzewaniem kartofli".
- To jest zagrywka dla ludzi, którzy czytają gazety i tak na prawdę nie obchodzi ich piłka nożna. Rząd robi to po to, by ludzie pomyśleli, że o nas dba. A tymczasem robią z nas idiotów, bo temat jest wtórny. Niedługo nam powiedzą, że piłka jest jedna a bramki są trzy, a my mamy im uwierzyć? - pyta wzburzony Tomaszewski.
Przeczytaj też, co myślą o zakazie kibice w: Warszawie | Wrocławiu | Poznaniu | Krakowie | Trójmieście | na Śląsku |
Czytaj codziennie MMLodz.pl/Sport:
W meczu Zawisza Bydgoszcz - Widzew Łódź najbardziej spektakularna była burda
Pseudokibice-gangsterzy Legii Warszawa i Olimpii Elbląg zatrzymani. Zobacz akcje CBŚ [wideo]
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?