Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

IV Mistrzostwa Łodzi w curlingu - kulturalna rywalizacja [foto]

Redakcja
"Makrauchenie" czy "Iltzlacoliuhqui" to nie nazwy egzotycznych zespołów muzycznych, a drużyn grających w IV Otwartych Mistrzostwach Łodzi w curlingu. Impreza odbywała się w ostatni weekend na lodowisku "Bombonierka".

Pierwsze spotkania rozpoczęły się już w sobotę o godzinie 8. Na pięciu torach rywalizowało 10 z 24 zespołów. Po meczach pierwszej serii odbyło się uroczyste otwarcie, w którym wszystkie ekipy pojawiły się na środku lodowiska. Po oficjalnym rozpoczęciu zaczęły się kolejne spotkania.

Problem lodu
Jedne drużyny występowały w jednolitych dresach ze swoimi nazwami, podczas gdy inni występowali w zwykłych różnokolorowych bluzach. Jak się okazuje większy profesjonalizm w strojach przejawiał się także poziomem gry. Curlerzy AZS Gliwice, SCC Waku’ta Sopot, czy AZS Łódź prezentowali lepsze umiejętności. W grze pozostałych drużyn więcej było przypadku, chociaż jak się okazuje, po części to wina lodu.

- Warunki nie są najbardziej optymalne do gry w curling. Lód musi być przygotowywany długo (dwa-trzy dni), a tu organizatorzy mieli tylko jeden dzień. – powiedział Borys Jasiecki z Sopotu. Słowa aktualnego Mistrza Polski potwierdził też jeden z organizatorów, a zarazem zawodników, Łukasz Janczar: - Lód nie jest tak doskonały jak byśmy chcieli. Zabrakło jeszcze jednego wylania wody. – przyznał skip AZS Łódź "BiG PiG".

Dobra zabawa przede wszystkim
Mimo że kamienie co jakiś czas wykonywały przedziwne obroty, to uczestników nie opuszczały dobre humory. Dla zawodników oprócz chęci zwycięstwa liczyła się jednak dobra zabawa. Oni przyjechali tu przede wszystkim dla niej i spotkania się ze znajomymi curlerami z całej Polski. - Jesteśmy dla zwycięstwa i dla dobrej zabawy. – powiedzieli z uśmiechem Paweł (skip) i Tomek (viceskip) z CCC Warszawa " PSV". Mimo, że przegrali swoje pierwsze spotkanie, to ich słowa potwierdzali pozostali członkowie drużyny, Jacek i Alek.

Herbatka w termos i na lód

Patrząc na Tomka, grającego półtorej godziny w spodniach i samym t-shircie, aż ciarki przechodziły po plecach. - Mnie rozgrzewa duch walki. – tłumaczył viceskip "PSV". Jego koledzy dodali, że ich sposobem na utrzymanie ciepła jest taniec. Nieco mniej fantazyjne sposoby na zachowanie odpowiedniej temperatury ciała mieli inni gracze. - Na chłód najlepsze są czapeczka, dużo ciuchów, ciepłe skarpetki i herbatka w termosie. – tłumaczył Borys Jasiecki.

Impreza międzynarodowa?

Właśnie zimno to jeden z powodów małej frekwencji na trybunach. – Zawody z reguły oglądają najbardziej zainteresowani - zespoły oraz znajomi uczestników. Wytrzymanie całego meczu jest ciężkie. – mówił Łukasz Janczar – Mimo to w przyszłym roku też będziemy chcieli zorganizować zawody. Będziemy też dążyć, żeby impreza miała charakter międzynarodowy. – dodał kierownik sekcji curlingu w łódzkim AZS.

Aztecki bóg lodu

Wracając jednak do uczestników, to trzeba przyznać, że oprócz dobrej zabawy mają też poczucie humoru i są pomysłowi. Nazwy takich zespołów jak "Krakofsky Team" (oczywiście z Krakowa) czy "Zamieć" (Łódź) nie trzeba tłumaczyć. Co innego "Iltzlacoliuhqui" (Łódź) czy "PSV" (Warszawa). Jak się okazuje ten pierwszy ciąg znaków, to nic innego jak imię azteckiego boga lodu. Natomiast gracze ze stolicy nie są wcale fanami holenderskiego zespołu piłkarskiego, a jedynie dziennikarza Radia Złote Przeboje, Piotra Sworakowskiego.

"Niegościnni" łodzianie

Jeśli chodzi o wyniki samych zawodów, to znów łodzianie nie byli gościnni. Po raz trzeci z rzędu zwyciężył jeden z zespołów łódzkiego AZS. Tym razem wygrała drużyna AZS Łódź "Zamieć" w składzie Adela Walczak (skip), Katarzyna Wicik (viceskip), Justyna Matusiak, Aleksandra Weremczuk i Zuzanna Rybicka. Dziewczyny w finale pokonały 10:3 aktualnych Mistrzów Polski SCC Waku’ta Sopot "Blues Brothers" (skip Borys Jasiecki). Na najniższym stopniu podium znaleźli się curlerzy z AZS Gliwice "Taki Mix" pokonując poznański KC 5:4.

Olimpiada?

Dla polskich curlerów, takie imprezy jak ta w ostatni weekend w Łodzi, to dobra okazja zarówno do spotkań z innymi, treningów, jak i poczucia chociaż w minimalnym stopniu ducha sportowej rywalizacji. Niektórzy marzą, że w przyszłości może pojadą na Zimowe Igrzyska Olimpijskie, ale poziom polskiego curlingu jeszcze nie jest tak wysoki. Do jego podnoszenia potrzebne są warunki i chętni do treningów. - Więcej osób musi brać udział w szkoleniu, żebyśmy mogli myśleć o udziałach naszej reprezentacji w największych imprezach. – przyznał Łukasz Janczar.

Wszystkich, którzy chcieliby spróbować sił w – bądź co bądź – dyscyplinie olimpijskiej, sekcja curlingu AZS Łódź zaprasza na treningi w soboty: 8, 15, 22 i 29 maja o godzinie 12.00.

Czym jest curling?

Curling to sport wywodzący się ze Szkocji. Od igrzysk w Nagano (1998 r.) jest dyscypliną olimpijską. Spotkania rozgrywa się na lodzie, w torach o długości 150 stóp (45,72 m) i szerokości 5 metrów. Po obu końcach tego pola, narysowane są po dwa koła (rys. niebieskie i czerwone), które tworzą, tzw. dom. Dopuszczalna waga kamienia waha się między 17,24 kg a 19,96 kg.

Celem gry jest umieszczenie swoich kamieni jak najbliżej środka. Zespoły składają się z czterech zawodników. Spotkanie trwa najczęściej 10 end-ów (partii). W każdym z end-ów, poszczególny gracz wypuszcza po dwa kamienie (raz jeden zespół, raz drugi). Kapitan drużyny to tzw. skip. Kamień po "wyjściu" z ręki zawodnika, nie może być dotykany (chyba że opuści pole gry), a jego kierunek może być kontrolowany jedynie poprzez pocierania specjalnymi szczotkami lodu.


Czytaj także:
- Olimpijskie srebro dla łódzkich curlelów
- Curling w Łodzi [foto]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto