Czy to nowiutki steinway, czy zgromadzenie wybitnych artystów, pod kierunkiem Daniela Raiskina z solistą Konstantinem Schebakovem, ale ten koncert odebrałem jako najlepszy w tym sezonie artystycznym. Oto dlaczego:
Piątkowy wieczór (7 stycznia 2011r.) zapisze się w annałach muzyki łódzkiej, gdyż na nowiutkim steinway'u zagrał Koncert b-moll Czajkowskiego Konstantin Scherbakov. I to jak zagrał! Niezapomniany wieczór, doprawdy.
Zobacz też: Filharmonia: Wolfgang Schroeder przyćmił Beethovena
Rozpoczęto Czterema Tańcami Polskimi Aleksandra Tansmana, łodzianina, wciąż
bardziej cenionego na świecie niż w ojczyźnie. Pierwszy był dziarski, drugi powolny z pięknym motywem przewodnim, trzeci wręcz płaczliwy, a ostatni mazur mieszany. Ciekawe, skądinąd uważam się za kulturalnego człowieka, a rozpoznałem tylko ostatniego mazura. Może dlatego, że nie tańczę... Cały utwór bardzo interesujący, wręcz współczesny, wspaniale, że znalazł się w repertuarze.
Następnie maestro Daniel Raiskin poprowadził Łódzką Orkiestrę Symfoniczną do Suity Śpiąca Królewna Piotra Iljicza Czajkowskiego. Po zawadiackim początku nastąpiły kontrasty tonów i głośności, część III i IV to były wspaniałe walce, których Czajkowski był arcymistrzem, zaś część V głośna i szybka z uroczą partią ksylofonu, czyli takich koncertowych cymbałków. Brawo!
Koncert b-moll na nowym fortepianie filharmonii
Po przerwie dyrektor Lech Dzierżanowski zabrał głos, prezentując nowy fortepian koncertowy steinway&sons, zakupiony dzięki dotacjom Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi oraz firmy energetycznej PGE. Po minucie słuchania nabrałem opinii, że pieniądze te naprawdę dobrze wydano. Jest donośniejszy, ma doskonałe basy, dźwięk wydobywa się w szerszym spektrum i jest atrakcyjniejszy.
Zobacz też: Filharmonia: Marcin Zdunik ujął nas Czajkowskim
A oceniałem to, gdy Konstantin Scherbakov grał z towarzyszeniem orkiestry Pierwszy Koncert Fortepianowy b-moll Piotra Czajkowskiego. Po pierwszych minutach zarzucałbym już artyście, że wzorem wielu pianistów rosyjskich traktuje instrument zbyt perkusyjnie. Na szczęście koncert obfitował w śpiewne partie solowe, tak powolne, jak szybkie i zarzut taki byłby po prostu nadużyciem. Scherbakov grał bowiem wzorcowo, idealnie, doskonale!
Nigdy nie zapomnę motywu ulicznej katarynki z I części, jego nowoczesnej
interpretacji części II i jakże wirtuozowskiej ostatniej. Efekt? Standing ovation pełnej sali po koncercie i drugie po bisie orkiestrowym! Nigdy nie słyszałem tylu okrzyków "brawo". Szaleństwo zasłużonych braw!
Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"
Czytaj także:
- Teatr Muzyczny: Nowy sezon w nowych warunkach
- Urodzinowy wieczór w Muzeum Kinematografii
Zobacz też na MM Łódź
WOŚP 2011 w Łodzi | Długie weekendy w 2011 roku | Wybierz 7 Nadziei Łodzi | Lodowiska w Łodzi | Rozdajemy akredytacje | Widzew Łódź | ŁKS Łódź |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?