Lech Dzierżanowski, nowy dyrektor naczelny i artystyczny FŁ, zapowiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że będzie kontynuował najlepsze przedsięwzięcia swojego poprzednika.
- Już od 10 października będziemy uczestniczyć w transmisjach przedstawień z Metropolitan Opera w Nowym Jorku - zapewnił. - Będą też u nas gościć gwiazdy MET, ale nie w tym sezonie. Uznaliśmy, że skoro przyszły rok jest Rokiem Chopinowskim, to chcemy skoncentrować się na pianistach.
Dlatego na łódzkiej scenie zagoszczą m.in. tacy pianiści, jak Ivo Pogorelic, Rafał Blechacz, Piotr Anderszewski, Lang Lang, Simon Trpceski, Natalia Ehwald, Alexander Gavryluk, Emmanuel Ax, Alexei Volodin. Nie oznacza to jednak, że będziemy słuchali tylko koncertów fortepianowych.
- Stawiamy na różnorodność - dodał Daniel Raiskin, dyrygent - szef orkiestry FŁ. - Układaliśmy repertuar w ten sposób, żeby przygotowany program był atrakcyjny, ale miał również wartość edukacyjną oraz zapewniał rozwój orkiestry. Usłyszymy więc zarówno utwory doskonale znane i lubiane, jak i kompozycje mało znane.
Filharmonia Łódzka zaplanowała na ten sezon także pewien eksperyment. We współpracy z Akademią Muzyczną w Łodzi, co miesiąc do zespołu dołączać będzie dziesięciu młodych skrzypków.
- Liczymy na to, że będzie to z korzyścią dla obu stron - wyjaśnił Lech Dzierżanowski. - Eksperyment chcemy zakończyć występem latem przyszłego roku w Łodzi Młodzieżowej Orkiestry Unii Europejskiej.
Mówiąc o orkiestrze, dyrektorzy FŁ przyznali, że czeka ich praca nad podnoszeniem jej poziomu.
- Chcemy stale podnosić poziom orkiestry, co nie oznacza wcale, że obecnie musimy się jej wstydzić - podkreślił dyr. Dzierżanowski. - To jednak proces długotrwały, którego nie chcemy przeprowadzać w sposób rewolucyjny.
Kolejną bolączką łódzkiej filharmonii jest brak organów. Dyrektor Lech Dzierżanowski stwierdził, iż ma nadzieję do końca sezonu przeprowadzić wszystkie procedury związane z uzyskaniem funduszy, głównie europejskich, które mogłyby umożliwić rozpoczęcie budowy organów. A ta, według niego, potrwa co najmniej trzy lata.
Na szczęście brak organów nie przeszkadza filharmonii w codziennej pracy i cieszeniu się z kolejnych sukcesów. Do takich należy niewątpliwie Wędrowny Festiwal Filharmonii Łódzkiej "Kolory Polski", który miał w tym roku swoją jubileuszową, dziesiątą edycję. Impreza zakończy się 27 września koncertem z udziałem Michała Urbaniaka i Orkiestry Symfonicznej FŁ pod dyrekcją Huberta Kowalskiego. Na tegoroczną edycję imprezy złożyło się 26 koncertów, które cieszyły się olbrzymią popularnością.
- Tak dużą, że w przyszłym roku musimy pomyśleć o jakiejś formie regulacji dostępu do koncertów - zapewnił Tomasz Bęben, dyrektor festiwalu. - Po prostu niektóre miejsca, gdzie festiwal się odbywa, nie wytrzymują już takiej liczby widzów. Poza tym wszystko na to wskazuje, że od kolejnej edycji, festiwal wyjdzie poza granice województwa łódzkiego.
W nowy sezon filharmonia wkracza też z nową, nowocześniejszą witryną internetową, która ruszy w tym tygodniu. Jej szczególną atrakcją będzie blog, który będzie prowadził wybitny artysta Dominik Połoński.
- Widzę to jako kawiarnię o profilu humanistycznym, gdzie będzie można rozmawiać o sztuce i uczyć się jej - wyjaśnił twórca.
Tak to Filharmonia Łódzka zaczyna budować swoją społeczność. I wychowywać nowych widzów. Bo, jak wierzą jej dyrektorzy, dzięki muzyce i wysokiej kulturze wszyscy możemy być lepsi.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
