Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ełkaesiacy chcą odkupić historyczną "przeplatankę". Pełnomocnikiem wierzyciela były prezes Widzewa

Dariusz Kuczmera
Przedmiotem licytacji jest historyczne logo ŁKS, które kibice łódzkiego klubu eksponują na swych flagach
Przedmiotem licytacji jest historyczne logo ŁKS, które kibice łódzkiego klubu eksponują na swych flagach Krzysztof Szymczak
Zwierają szeregi ełkaesiacy z krwi i kości, którym zależy na tym, by historyczne logo klubu, czyli tzw. przeplatanka i flaga z napisem ŁKS, zostały tam, gdzie ich miejsce, czyli przy al. Unii. Deklarują chęć przystąpienia do ogłoszonej w poniedziałek licytacji logo. Dodatkową motywacją jest fakt, że pełnomocnikiem wierzyciela, który zajął prawa do dysponowania znakiem, jest były prezes Widzewa, mecenas Jerzy Porczyński.

Zapowiadają się derby Łodzi, ale nie piłkarzy, lecz adwokatów, biznesmenów, działaczy...

Ogłoszona licytacja dotyczy braku spłaty zobowiązań zaciągniętych w czasach, kiedy spółką ŁKS zarządzał Waldemar Pruski. Spółka zaciągnęła wtedy trzy pożyczki od Marka Mrugasiewicza: 155 tys. zł w dniu 12 marca 2002 roku, 8 tys. zł w dniu 11 kwietnia 2002 roku, 835 tys. zł w dniu 28 maja 2002 roku. W terminie zwrócono tylko skromną część tych pożyczek. Do dziś zostało do zwrotu ok. 856 tys. zł plus ok. 700 tys. zł odsetek.

Interesy wierzyciela Marka Mrugasiewicza reprezentuje mecenas Jerzy Porczyński. Jedną z dróg odzyskania należności było zajęcie prawa do dysponowania logo ŁKS. Wycenę przeprowadził biegły z Wrocławia i choć nie ogłosił wyników swej pracy, to jednak zostawił fakturę w wysokości 1,5 tys. zł.

Jak już informowaliśmy, licytacja odbędzie się 6 września w sali konferencyjnej Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia przy al. Kościuszki 107/109. Wartość symbolu klubu z al. Unii wyceniono na niespełna 21 tys. zł, cena wywoławcza to 15 tys. 720 zł. Licytację prowadzić będzie Dom Aukcyjny we Wrocławiu.

Do licytacji mają przystąpić właściciele obecnej spółki zarządzającej dziś ŁKS, czyli Filip Kenig i Jakub Urbanowicz.

We wtorek ze stowarzyszeniem ŁKS zarządzanym przez Mirosława Wróblewskiego nawiązali kontakt inni biznesmeni, którzy chcą wykupić prawa do znaków. Przy okazji prostujemy naszą wtorkową informację, bo nie stowarzyszenie ŁKS, ale stara spółka zmieniła nazwę na KSŁ. Przed Klubem Sportowym Łódź, bo tak teraz trzeba rozszyfrowywać ten skrót, też gorące czasy. Niebawem ogłoszony zostanie termin ugodowej rozprawy KSŁ i PZPN przed Sądem Gospodarczym. Sprawa dotyczyć ma licencji z 2007 roku. Działacze KSŁ liczą na odszkodowanie od piłkarskiej centrali w wysokości ok. 30 mln zł.

Nad klubem z al. Unii nadal, jak widać, panuje duch dawnego zarządzania, ale czuć też powiew walki o pozytywną przyszłość.

We wtorek włączano oświetlenie, które musi zostać usprawnione, by klub otrzymał licencję. Rozpoczęto też montaż krzesełek na trybunie za bramką pod zegarem. Tak strasznie to nie wygląda...

Czytaj także: Czy Widzew postara się o niespodziankę w inauguracyjnym meczu z Wisłą?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ełkaesiacy chcą odkupić historyczną "przeplatankę". Pełnomocnikiem wierzyciela były prezes Widzewa - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto