Rząd będzie likwidować dopalacze
Dopalacze zostały skonfiskowane w październiku zeszłego roku Dawidowi B., właścicielowi sklepów ze środkami odurzającymi. Kilkadziesiąt tysięcy sztuk dopalaczy pochodzących ze sklepów, domu i magazynu trafiło do magazynu depozytowego komisariatu w Śródmieściu.
Od 17 listopada do 2 grudnia zeszłego roku trwało liczenie i weryfikacja towaru. - Wtedy też okazało się, że z** kilkudziesięciu tysięcy sztuk zniknęły 4 tysiące opakowań jednego z rodzajów
dopalaczy**- mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Kontrola wykazała także, że liczba niektórych dopalaczy zwiększyła się o kilkadziesiąt sztuk - dodaje.
Dopalacze Łódź: Rekwirują towar w Smartszopach Dawida B.
Prokuraturę o całej sprawie poinformowano na początku grudnia zeszłego roku, kiedy to zakończyła się weryfikacja zarekwirowanego towaru. - Sprawę będzie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Łęczycy - informuje Krzysztof Kopania.
Kopania jednak wyraźnie podkreśla, że nie należy tu od razu mówić o kradzieży. - Być może podczas liczenia dopalaczy, ktoś się pomylił i wpisał inne dane na protokół, które nie zgadzały się ze stanem faktycznym - uczula rzecznik prasowy prokuratury.
Podobnego zdania jest Magdalena Zielińska, rzecznik prasowy KWP w Łodzi. Dodając przy tym, że w pierwszej fazie "akcji antydopalaczowej" preparaty były zabezpieczane zarówno przez inspektorów sanitarnych, jak i przez policję. Dopiero po jakimś czasie zapadła decyzja, że dopalacze mają trafić do policyjnego depozytu. - Przypuszczamy, że mogły nastąpić nieprawidłowości przy liczeniu i spisywaniu preparatów - czy po stronie inspektorów sanitarnych, czy po stronie policji, tego nie wiadomo - mówi Zielińska.
Sytuacji też nie wyjaśnia dzisiejszy (1 lutego) raport z Wydziału Kontroli Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, z którego wynika, że funkcjonariusze policji nie są w stanie jednoznacznie ustalić przyczyny rozbieżności.
Obecnie wszystkie produkty są jeszcze raz skrupulatnie klasyfikowane i przeliczane przez policyjnych specjalistów z Wydziału Kontroli Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Aktualizacja: 2 lutego, godz. 14:48 Sprawa z brakującymi dopalaczami została rozwiązana. - Ponowne przeliczenie pokazało, że liczba dopalaczy się zgadza i niczego nie brakuje - tłumaczy Magdalena Zielińska. Nie oznacza to jednak zakończenia postępowań prokuratury i dalszych czynności wyjaśniających. - Czekamy na sprawozdanie z policji - tłumaczy Krzysztof Kopania.
Sprawę będzie też wyjaśniała łódzka policja. Specjalnie powołana komisja ma jeszcze raz przeliczyć liczbę dopalaczy i znaleźć przyczyny pierwszego, błędnego liczenia. - Najprawdopodobniej ktoś pomylił się przy spisywaniu. Zamiast pudełek wpisał sztuki lub na odwrót - przyznaje Zielińska.
Czytaj także:
- U taksówkarza zamówisz dopalacze
- "Tylko słabi gracze biorą dopalacze" - rusza akcja przeciwko dopalaczom
- Łódzki program walki z dopalaczami przykładem dla innych miast
GŁOSUJ NA 7 NADZIEI ŁODZI
Zobacz też na MM Łódź
Ferie 2011 w Łodzi | Lodowiska w Łodzi | Rozdajemy akredytacje | Widzew Łódź | ŁKS Łódź |
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?