Bitwa na poduszki w obronie krzyża [wideo]

Dzisiaj (5 sierpnia), tuż po godzinie 17 na pasażu Schillera, stoczono pierwszą w Polsce poduszkową bitwę w obronie krzyża. Był to happening zorganizowany przez kilku łodzian. Do udziału w akcji zachęcano poprzez facebooka. Zgłosiło się tam 108 osób, tymczasem na poduszki biło się około 10.

- Krzyż nie jest już symbolem religijnym, stał się symbolem fanatyzmu - wykrzykiwał Janusz Hermut, jeden z inicjatorów akcji. - Krzyż stał się symbolem tego, że mniejszość może narzucać swoje zdanie większości, zakrywając się symbolami religijnymi i dorabiając do tego swoją ideologię - ocenia.

Jak twierdzi Hermut, ustawiony na Pasażu Schillera krzyż, zostanie tu do momentu, aż nie zabierze go stąd straż miejska lub inne służby. - Nie dali rady w Warszawie, niech popróbują na mniejszym krzyżu - śmieje się Janusz Hermut.

- Chodziło o to aby pokazać cały idiotyzm tej sytuacji z krzyżem - mówi Łukasz Żabecki, uczestnik happeningu. - Nie chodzi o to by ten happening coś zmienił. Od tego jest policja, straż miejska. My chcieliśmy tylko zademonstrować swoje poglądy, a nie coś zmieniać - tłumaczy.

Trwającej niecałe 5 min., poduszkowej bitwie w obronie krzyża z oburzeniem przyglądała się pani Janina Turk, emerytka. Twierdzi, że ten happening to świętokradztwo. - Dlaczego policja stoi i nic nie robi? Ci ludzie powinni zostać wysłani na leczenie do Tworek - ocenia zdenerwowana.

Happening został zorganizowany jako znak sprzeciwu wobec zawieruch wokół krzyża upamiętniającego katastrofę samolotu pod Smoleńskiem. Ustawiony przed Pałacem Prezydenckim krzyż miał być we wtorek (3 sierpnia) przeniesiony do kościoła św. Anny w Warszawie. Nie udało się to z powodu silnych protestów obrońców krzyża.

Czytaj także:
- Bałuty: Człowiek mieszka w samochodzie
-Mania grillowania