Zgierz rezygnuje z tramwaju regionalnego

Koszty przedsięwzięcia okazały się nie do udźwignięcia przez miejski budżet. Miasto otrzymało co prawda unijną dotację na wydłużenie trasy ŁTR, ale jej wysokość jest o wiele niższa, niż się spodziewano.

- Budowa zupełnie nowych torów w standardzie ŁTR na odcinku od Helenówka do Kuraka, modernizacja sieci trakcyjnej plus zakup trzech dodatkowych wagonów to koszt rzędu 48 milionów złotych - mówi Dorota Jankiewicz, rzecznik zgierskiego magistratu. - Wystąpiliśmy do Urzędu Marszałkowskiego o dofinansowanie tego przedsięwzięcia w kwocie 32 milionów. Resztę, czyli 16 milionów, miasto miało zamiar dołożyć z własnego budżetu. Niestety, kilka dni temu dotarła do nas informacja, że możemy liczyć jedynie na 18,5 miliona złotych dotacji. To zdecydowanie za mało, abyśmy mogli rozpocząć budowę linii.

Ostateczną decyzję co do przyszłości ŁTR w Zgierzu podejmie rada miejska na najbliższej sesji. Wiadomo już jednak, że prezydent będzie rekomendował radnym zarzucenie planów rozbudowy linii tramwajowej.

- Nie jesteśmy w stanie wyasygnować z miejskiej kasy takiej kwoty - przekonuje prezydent Zgierza Jerzy Sokół. - Rocznie na wszystkie inwestycje w mieście wydajemy w granicach 14 mln złotych, tymczasem na sam tylko tramwaj musielibyśmy przeznaczyć dwa razy więcej. To spowodowałoby wstrzymanie wszelkich innych prac w mieście na dwa lata.

Rezygnacja z ŁTR nie oznacza, że zgierzanie w ogóle nie będą mieli w mieście tramwaju. Będzie jeździła jak dotąd "16", tyle że po starych torach i nie będą to nowoczesne PESY, ale wagony z lat 80. ubiegłego stulecia. Oznacza to także ostateczny koniec wizji, aby Łódzki Tramwaj Regionalny połączył Łódź ze Zgierzem i Pabianicami, tak jak to od początku planowano. ŁTR będzie kursował tylko na odcinku Helenówek - Chocianowice, bo ani Zgierz, ani Pabianice nie mają dość pieniędzy, by przedłużyć jego trasę na swoje tereny.