Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za kulisami meczu Widzew - Wisła Kraków

(hof)
fot. Paweł Łacheta
Mecz z Wisłą Kraków pokazał słabość widzewskiego systemu rekrutacji zawodników do zespołu ekstraklasy. I trudno w tym wypadku winić trenera Andrzeja Kretka, bo przecież, jak nieoficjalnie wiadomo, to nie on miał decydujący głos w sprawie pozyskania nowych graczy.

Pretensje można mieć do zajmującego się transferami dyrektora sportowego Marka Zuba. Przecież już w trakcie pierwszoligowego sezonu wiadomo było, że zespół trzeba będzie wzmocnić dobrymi piłkarzami, by myśleć o godnych występach w elicie polskiego futbolu. I niby nowi trafili do zespołu z al. Piłsudskiego, ale oglądając mecz ze słabą Wisłą, można mieć wątpliwości co do ich wartości, a co za tym idzie - rozeznania potrzeb zespołu przez dyrektora sportowego.

Nie dość, że są w Widzewie rezerwowymi, to ich pojawienie się na boisku nie wnosi nowej jakości do gry łódzkiej drużyny. Na boisku pojawił się Prejuce Nakoulma, ale nie zaprezentował niczego, po czym można by mówić, że to wartościowy gracz zespołu. Podobnie ma się sprawa z Pawłem Grischokiem.

Czy rzeczywiście trzeba sięgać po zagranicznych zawodników, aby zapełnić wolne miejsca na ławce rezerwowych? Doprawdy nie chce mi się wierzyć, że w kraju nie ma młodych, zdolnych piłkarzy o podobnych umiejętnościach. Pewnie jednak, by się o tym przekonać trzeba ruszyć na mecze niższych klas do mniejszych miejscowości.

Nieoczekiwana przerwa

Prowadzący w sobotę spotkanie sędzia Marcin Szulc z Warszawy zarządził po 30 minutach przerwę w grze, by piłkarze obydwu drużyn mogli uzupełnić płyny. Arbiter również skwapliwie skorzystał z okazji i jednym duszkiem opróżnił butelkę wody mineralnej. Wywołało to zdziwienie widzów, ale przepisy zezwalają, by w przypadku wysokiej temperatury sędzia przerwał mecz, aby wszyscy piłkarze mogli skorzystać z napojów.
Sobotni mecz Wisły z Widzewem był ostatnim dla Tomasza Kulawika jako trenera pierwszej drużyny "Białej Gwiazdy", ponieważ od poniedziałku piłkarzy przejmie Holender Robert Maaskant. Pod opieką Kulawika Wisła wywalczyła sześć punktów w trzech meczach ligowych.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego na stadionie Widzewa zapaliły się jupitery. Niektórych kibiców mogło to zdziwić, bowiem mecz rozpoczął się o godz. 16, a więc niemal w środku dnia. Taki był wymóg komercyjnej stacji transmitującej ten pojedynek. Jednym z reporterów był były widzewski pomocnik i reprezentant Polski - Mirosław Szymkowiak.

Jeden błąd
Tomasz Lisowski (piłkarz Widzewa):
- Szkoda punktów, bo bardzo chcieliśmy wygrać, a przynajmniej zremisować. W piłce jednak tak już bywa, że jeden głupi błąd w defensywie kończy się to straconym golem.

Trenerzy o meczu
Andrzej Kretek (trener Widzewa):
- Gratuluję Wiśle, bo wygrała mecz, oddając dwa strzały na naszą bramkę, z czego jeden był skuteczny. Nie wiem, czemu byliśmy tak przestraszeni w pierwszej części spotkania, w której praktycznie nie podjęliśmy walki. Później walczyliśmy, ale okazało się, że bez rezultatu. Bruno Pinheiro na odprawie przedmeczowej zakomunikował, że nie jest w stanie grać i musiałem w ostatniej chwili zmienić koncepcję ustawienia zespołu. Nie będę publicznie oceniał indywidualnej postawy moich piłkarzy, w tym Macieja Mielcarza.
Tomasz Kulawik (trener Wisły): - Dziękuję chłopakom za dwa tygodnie wspólnej pracy, bo jak wiadomo, jest już nowy trener naszej drużyny. W każdym razie nie stracili tego czasu, bo wygrali w Łodzi. To duża sztuka, że ci zawodnicy po pierwszym szoku z Karabachem potrafili zagrać na stadionie Widzewa na takim poziomie.

Ania pomogła?

Na mecz Widzewa z Wisłą przyjechała znana polska aktorka Anna Przybylska, prywatnie towarzyszka życia widzewiaka Jarosława Bieniuka. Na trybunie prasowej żartowano, że ten fakt sprawił, iż były kapitan drużyny otrzymał szansę debiutu w Widzewie w ekstraklasie.
Kto wie, może była w tym odrobina prawdy, bowiem Bieniuk nie udowodnił w sobotę, że jest lepszy od Ugo Ukaha, którego miejsce w podstawowym składzie zajął.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto