Trenerzy o meczu
Czesław Michniewicz, trener Widzewa, nie krył radości z odniesionego sukcesu swoich piłkarzy. – Jestem bardzo zadowolony z tego, co osiągnęła nasza drużyna –mówił szkoleniowiec gospodarzy. –Ale obiektywnie trzeba przyznać, że wysoki wynik na naszą korzyść zamazuje w jakimś stopniu przebieg gry na boisku. Mimo efektownego zwycięstwa popełniliśmy w tym meczu stanowczo za wiele błędów, które nie powinny były się nam przytrafić. Musimy nadal konsekwentnie pracować nad ich usunięciem. Przed tygodniem przegraliśmy w deszczu z Lechią w Gdańsku, dziś na śniegu szczęście było po naszej stronie. Już wcześniej wyjaśniłem, że u mnie liczy się aktualna forma piłkarza, a nie jego zasługi. Dlatego szansę pokazania się otrzymał Sebastian Madera, który w tym sezonie nie rozegrał ani jednej minuty w ekstraklasie. I, moim zdaniem, nie sprawił zawodu.
Adam Nawałka (szkoleniowiec Górnika): – Gratuluję Widzewowi zwycięstwa. Powtórzył się z naszej strony podobnie negatywny scenariusz, jaki przydarzył się w przegranych wysoko spotkaniach z Lechią 1:5 i ze Śląskiem 0:4. Z porażki musimy wyciągnąć właściwe wnioski już na najbliższą przyszłość, ponieważ czeka nas w następny weekend bardzo trudna konfrontacja z Polonią Warszawa, na wyjeździe. Jeżeli chodzi o Grzegorza Bonina, to dochodzi on dopiero do formy
To już trzeci raz
Po raz trzeci w tej rundzie widzewiacy odnieśli tak efektowne zwycięstwo w Łodzi. Wcześniej na stadionie przy al. Piłsudskiego wysoko pokonali Śląsk Wrocław (5:2) oraz Jagiellonię Białystok (4:1).
Różne sposoby
Piłkarzom Widzewa przyszło w sobotę rywalizować o ligowe punkty w zimowej scenerii. Ciekawy sposób na nietypowe warunki piłkarskie miał łódzki obrońca Dudu. Brazylijczyk grał w rękawiczkach, ale z podwiniętymi wysoko rękawami koszulki. Najbardziej mrozu i śniegu wystraszył się Souheil Ben Radhia. Tunezyjczyk wystąpił w rajtuzach, ciepłym podkoszulku i grubej, zastępującej szalik opasce na szyi.
Był Piotr Reiss
Zdaniem wnikliwych obserwatorów spotkanie w Łodzi śledził z trybun Piotr Reiss, 38-letni napastnik pierwszoligowej Warty Poznań. Czyżby to miała być alternatywa dla ewentualnych transferów Darvydasa Sernasa i Marcina Robaka? Przykład Macieja Żurawskiego w Wiśle pokazuje, że nie tędy droga.
W Widzewie same konflikty
Wszystko wskazuje na to, że Widzew staje się klubem konfliktów, gdzie każdy kłóci się z każdym. KS Widzew organizuje 4 grudnia uroczystości podsumowujące obchody 100-lecia istnienia klubu. Wiadomo już, że nie wezmą w nich udziału zawodnicy, trenerzy, działacze i sympatycy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Byłych Piłkarzy Widzewa. Powód? Stowarzyszenie podkreśla, że nie chce dopuścić do sytuacji, w której, jego zdaniem, dochodzi do wyrachowanego wykorzystywania nazwisk i wizerunków byłych zawodników. Byli piłkarze nie zgadzają się, aby traktowano ich bez należytego szacunku. Widać, że to niejedyny konflikt w klubie przy al. Piłsudskiego. Przez pierwszy kwadrans sobotniego meczu z Górnikiem widzewscy fani milczeli. Dopiero po tym czasie słychać było donośny okrzyk kibiców: "Widzew to my" i chwilę później zawisł na ogrodzeniu transparent z napisem: "Kochani działacze znów błędy popełniacie. Chcieliście ciszy –to ją macie". Jakby tego było mało, po meczu piłkarze nie podeszli do trybun i nie podziękowali swym fanom za obecność na spotkaniu. Kibice krótko skwitowali takie zachowanie, krzycząc "Bez łaski!".
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?