Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypożyczalnie sprzętu rehabilitacyjnego ...

(aro)
By chorować, trzeba mieć końskie zdrowie – mówi porzekadło. I niemałe pieniądze, należałoby dodać. Brak gotówki może oznaczać dla samotnych, schorowanych ludzi przykucie do łóżka, gdyż ich sytuacja tak naprawdę ...

By chorować, trzeba mieć końskie zdrowie – mówi porzekadło. I niemałe pieniądze, należałoby dodać. Brak gotówki może oznaczać dla samotnych, schorowanych ludzi przykucie do łóżka, gdyż ich sytuacja tak naprawdę nikogo nie interesuje.

Jerzy Majewski od dziecka cierpi na rzadką chorobę – osteomalację chipofosfatyczną. Są to zaburzenia gospodarki wapniowo-fosforowej w organizmie. W każdej chwili grożą mu patologiczne złamania, musi więc ratować się drogimi lekami (tabletki na 25 dni kosztują go 55 zł).

Nie może pracować, przebywa na rencie, która wynosi 615 zł miesięcznie. Z tej kwoty żyje, opłaca mieszkanie, wszystkie świadczenia, i leczy się.

Pół roku temu złamał staw biodrowy. To unieruchomiło go na wiele tygodni w domu. Dwa miesiące temu z wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego przy ul. Sienkiewicza wypożyczył balkonik do chodzenia. Musiał zapłacić 70 zł kaucji i opłacić dodatkowo 50 groszy dziennie za korzystanie z balkonika.

Okazuje się jednak, że po dwóch miesiącach wypożyczalnia żąda zwrotu balkonika, chyba że użytkownik zgodzi się płacić po 2 zł za dzień (miesięcznie ponad 60 zł).

Doradzano mu kupno balkonika częściowo refundowanego przez kasę chorych. Musiałby jednak przeznaczyć na to około 90 zł.

– Nie potrzebuję balkonika na stałe. Liczę, że jakoś do siebie dojdę i nie będzie mi już potrzebny. Dla mnie ważna jest każda złotówka, nie mogę w ten sposób pozbywać się pieniędzy. Dlaczego nie mogę korzystać z wypożyczonego sprzętu za 50 groszy dziennie dłużej niż dwa miesiące?

W Łodzi są dwie wypożyczalnie sprzętu ortopedycznego. Przy ul. Wólczańskiej zasady korzystania ze sprzętu są trochę inne, ale i tak jest drogo jak na kieszeń wielu poszkodowanych. Kaucja wynosi 150 zł. Po trzech miesiącach 50 złotych zostaje w wypożyczalni, a 100 zł wraca do pacjenta. Jeśli jednak chce on dłużej korzystać z balkonika, musi płacić 10 zł za każdy kolejny miesiąc.
A jeśli ktoś nie ma pieniędzy? – zapytaliśmy.

– To nikogo nie obchodzi, niech szuka sponsora – szczerze odpowiedziała pracownica magazynu.

Małgorzata Prędka, rzeczniczka osób niepełnosprawnych, uznała, że jeśli pacjent zgodził się na warunki wypożyczenia, nie może się teraz przeciwko nim buntować. Zdaniem rzeczniczki, pan Jerzy miał dwa miesiące, by iść do lekarza, który wypisałby mu wniosek na zakup balkonika refundowanego przez kasę chorych. Jeśli taki balkonik jest na liście sprzętu w całości refundowanego, być może nie musiałby nic za niego zapłacić. Jeśli nie, istnieje jeszcze opieka społeczna.

Rzeczniczka dodała, że wypożyczalnia przy ul. Sienkiewicza ma służyć niezamożnym osobom, chcącym się jedynie zapoznać ze sprzętem, który powinny posiadać na stałe. Dwa miesiące muszą im wystarczyć, by załatwić sobie kupno sprzętu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto