18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wycinka drzew przy ul. Piotrkowskiej na zlecenie prezesa Diducha

Bohdan Dmochowski, (msm)
Wcinka drzew przy ul. Piotrkowskiej 235/241
Wcinka drzew przy ul. Piotrkowskiej 235/241 archiwum
Przy ul. Piotrkowskiej 235/241 wokół skweru krążą czujki mieszkańców, którzy nie chcą dopuścić do wycinki drzew, wciąż zmieniają się patrole policji i ochroniarzy. Wycinkę drzew zarządził prezes SM "Śródmieście" Krzysztof Diduch.

- Mamy nadal ważne pozwolenia prezydenta Łodzi z 2009 roku na budowę 6-piętrowego apartamentowca i wielopoziomowego garażu przy Piotrkowskiej 235/241. Mamy zgodę wydziału ochrony środowiska na wycinkę 17 drzew. Pismo z postanowieniem Sądu Okręgowego w Łodzi z 12 lipca tego roku, nakazującym natychmiastowe wstrzymanie wycinki drzew do nas nie dotarło, więc możemy wznowić ją w każdej chwili. Ochroniarze nie atakowali protestujących, tylko osłaniali ekipę drwali. W sądach będziemy górą, bo przestrzegamy prawa - tak w wielkim skrócie brzmiały wyjaśnienia prezesa SM "Śródmieście" Krzysztofa Diducha na czwartkowej konferencji prasowej.

Skazuję was na śmierć przez ścięcie

Oblepiony transparentami wieżowiec przy Piotrkowskiej 235/41 od kilkunastu dni przypomina wystawioną na ciosy twierdzę. Po skwerze krążą czujki mieszkańców. Co kilka godzin zmieniają się patrole policjantów i strażników miejskich. Atmosfera kojarząca się ze stanem wojennym trwa tu od dnia, kiedy na skwerze przed blokiem pilarze ścięli pierwsze drzewo. Od tego zdarzenia rozpoczął bój mieszkańców wieżowca o ocalenie ich skweru i rosnących na nim drzew. Końca konfliktu, o którym jest głośno nie tylko w Łodzi, nie widać.

Wycinkę drzew zarządził prezes SM "Śródmieście" Krzysztof Diduch. Najpierw pojawił się płot, a jacyś ludzie zaznaczyli czerwonymi "iksami" 17 drzew.

- Poczuliśmy, że coś się święci - wspomina Ewa Brygier, mieszkanka wieżowca. - Kiedy pierwszy raz zjawili się pilarze, nie dopuściliśmy ich do mordowania naszego skweru. No to zaczęli przyjeżdżać w nocy albo bladym świtem z obstawą i rąbać drzewa na naszych oczach. Najpierw 18 czerwca ścięli jedno, a 22 czerwca aż pięć. Ochroniarze nas odpychali, przewracali, a oni cięli. Ja w tym domu się urodziłam, rosłam z tymi drzewami i tylko płakałam z bezradności.

Sąd sądem...

Zdesperowani mieszkańcy wnieśli skargę do łódzkiego Sądu Okręgowego, a ten 5 lipca wydał nakaz wstrzymujący wycinkę drzew do czasu wyjaśnienia sytuacji. Okazało się, że nawet sąd na prezesa jest za słaby, bo już planował kolejny szturm.

Awantura o wycinkę osiągnęła apogeum w sobotę 9 lipca. O 5 nad ranem mieszkańców wieżowca obudził huk maszyn, a na skwer i parking wraz z drwalami weszło 52 ochroniarzy wynajętych do akcji przez władze SM "Śródmieście". Po interwencji policji prace wstrzymano.

Słowo pana prezesa

Po sobotnim szturmie drwali i ochroniarzy na skwer, którego ofiarą padło kolejne drzewo, a osiem innych zostało śmiertelnie podciętych, władze Łodzi zawiadomiły organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa przez drwali. Ożywił się też Sąd Okręgowy nakazując natychmiastowe zaniechanie wycinki na skwerze, a prokuratura rejonowa wszczęła w sprawie sobotnich wydarzeń postępowanie z urzędu.

W środę wiceprezydent Łodzi Marek Cieślak tak wyjaśniał kolejność zdarzeń: - Do takich bulwersujących scen nie powinno dojść. Przecież po dwukrotnych rozmowach w Urzędzie Miasta umówiliśmy się z prezesem Diduchem, że do momentu zakończenia postępowania sądowego i kolejnego już audytu pozwolenia na budowę z 2009 roku, nie będą podejmowane na skwerze żadne działania zmierzające do rozpoczęcia realizacji tej inwestycji. Pan prezes jednostronnie zerwał umowę i prowadzi strategię faktów dokonanych. W efekcie protest nabrzmiewał, aż przybrał wymiar konfliktu społecznego. Szczególnie bulwersujące były wydarzenia z minionej soboty. Świt, ochroniarze, akcja zupełnie nie przemyślana ze strony tych, którzy mieli te drzewa wycinać. Stąd nasze niezwłoczne wystąpienie do prokuratury, gdyż podczas sobotniej akcji zostały naruszone wszelkie możliwe przepisy.

Nie dam ich tknąć!

Gdy wiceprezydent wyłuszczał swoje racje, z ławeczek stojących na częściowo już ogołoconym z zieleni skwe-rze, leciały na prezesa Diducha gromy: - Mój ojciec nie oddał ruskim zegarka, choć już ciągnęli go pod ścianę, a ja jestem taki sam. Jutro przyjedź zrobić zdjęcie mojej krwi, bo ludziom Diducha nie dam tych drzew tknąć! - Jerzy Munich wymownym gestem pokazał, w którym miejscu da sobie uciąć rękę.

Dzień po tym (środa) na plac wkroczył jednak wykonawca robót, a laweta wywiozła na policyjny parking 9 aut pozostawionych na ogrodzonym placu robót. Na szczęście pan Jerzy ma nadal obie ręce, ale jego opinia o prezesie Diduchu już nie nadaje się do druku.

* * * * *

W czwartek o godz. 14 niewielka grupa mieszkańców spółdzielni mieszkaniowej przyszła protestować pod Urząd Miasta Łodzi.

- Wojna prezesa spółdzielni z jej mieszkańcami jest czymś karygodnym. Prezydent miasta jest z wami. Skierowaliśmy już zawiadomienie do prokuratury, wyślemy też pismo do ministra infrastruktury. Tę karygodną, uwłaczającą godności wojnę trzeba zakończyć - mówi wiceprezydent Krzysztof Piątkowski, który przyjął protestujących. - Miasto robi wiele, by pomóc mieszkańcom wykupić mieszkania i sprzedając ziemię z bonifikatą, nie po to by prezes się na tym bogacił, zbywając ten teren bez bonifikaty. Zostaliśmy tak samo okłamani, jak państwo - wskazaliśmy spółdzielni teren zastępczy, ale żeby grunty przekazać, musi być wola ich przejęcia.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto