Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew jest winny piłkarzom milion zł

Paweł Hochstim
Piłkarze Widzewa wciąż czekają na premie za zwycięstwa w rundzie wiosennej. Jak się dowiedzieliśmy, kwota zaległości przekracza milion złotych.

Regulamin premiowania, który obowiązywał w Widzewie w ubiegłym sezonie, nie przewidywał premii za awans do ekstraklasy, a jedynie nagrody za zwycięstwa w poszczególnych meczach. A, że Widzew spisywał się wiosną znakomicie i wygrał aż 11 meczów, a przegrał tylko jeden, to kwota zaległości szybko rosła. Nieoficjalnie wiadomo, że piłkarze są mocno niezadowoleni z tego, że miesiącami czekają na te premie.

Widzew zalega nie tylko piłkarzom i trenerom, którzy do tej pory pracują w klubie, ale także tym, którzy odeszli. Przypomnijmy, że gdy z Widzewem żegnał się Paweł Janas, już wówczas mówiło się, że klub nie regulował w terminie jego wynagrodzenia. Prezes Marcin Animucki, zapytany o to na konferencji prasowej, odpowiedział, iż "klub w miarę możliwości reguluje wszystkie należności". Były trener Widzewa, obecnie pracujący w Polonii Warszawa, nie chce mówić o tym, czy Widzew jest mu winny pieniądze.

1 października w Widzewie przestanie pracować Tomasz Łapiński. To kolejny legendarny człowiek Widzewa, który żegna się z łódzkim klubem.

Łapiński przez ostatnie dwa lata zajmował się współpracą z kibicami Widzewa, również z tymi, którzy są zrzeszeni w fan clubach w całej Polsce. Kilkanaście dni temu dostał wypowiedzenie umowy i z końcem września pożegna się z pracą w Widzewie.

Od kiedy Widzew należy do Sylwestra Cacka, klub pozbył się kilku zasłużonych pracowników. Wiosną 2008 roku z łódzkiego klubu odszedł Józef Młynarczyk, ale on akurat sam się zwolnił, bo nie wyobrażał sobie współpracy z trenerem Januszem Wójcikiem, który wówczas został zatrudniony przez Cacka. O Wójciku już wtedy mówiło się, że jest zamieszany w kupowanie meczów. Już po tym, jak odszedł z Widzewa, wrocławska prokuratura postawiła mu zarzuty korupcyjne za okres, gdy był szkoleniowcem Świtu Nowy Dwór Mazowiecki.

Rok później Widzew pozbył się Tadeusza Gapińskiego, wieloletniego piłkarza, a później kierownika drużyny Widzewa. Gapińskiemu wygasła umowa o pracę w klubie i po prostu nie została przedłużona. Nieoficjalnie mówiło się, że Gapiński zostałby zwolniony wcześniej, ale ponieważ był (i jest nadal) radnym, nie można było wypowiedzieć mu umowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto