Pierwszy przebywa na testach we Flocie Świnoujście, a drugi musi sobie szukać nowego klubu.
Juszkiewicz, którego kontrakt z Widzewem wygasł z końcem ubiegłego roku i mimo obietnic nie został przedłużony, z łódzką drużyną trenował tylko w poniedziałek. Na wtorkowych badaniach wydolnościowych już go nie było, a w środę miał zagrać w sparingu Polonii Bytom z Ruchem Radzionków. Ostatecznie w nim nie wystąpił, ale wszystko wskazuje na to, że będzie musiał szukać sobie nowego klubu. Sprawa jego dalszej gry w Widzewie wydaje się być zamknięta.
Według działaczy klubu z al. Piłsudskiego 27-letni pomocnik sam zrezygnował z kontynuowania kariery w Widzewie nie przychodząc w środę na spotkanie z jego właścicielem, Sylwestrem Cackiem, na którym obie strony miały parafować nową umowę. Tymczasem zawodnik tłumaczy, że o dokładnej dacie rozmowy nikt go nie poinformował. - Nie wiedziałem, że pan Cacek jest w Łodzi, gdybym wiedział stawiłbym się na spotkaniu - mówi Juszkiewicz. A dlaczego nie było go na wtorkowych zajęciach a także w środę? - Nie mam kontraktu. Nie byłem ubezpieczony, a ryzyko odniesienia kontuzji przy takiej pogodzie jest bardzo duże.
Nieobecność piłkarza na treningach zdenerwowała trenera Pawła Janasa, który do tej pory był zwolennikiem przedłużenia kontraktu z Juszkiewiczem. Negocjacje ciągnęły się bardzo długo, bo pierwszą ofertę Widzewa pomocnik otrzymał jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Juszkiewicz na nią nie przystał, bo według zaproponowanej umowy miałby trenować z drugim zespołem. Piłkarz zgodził się na kolejną propozycję działaczy, która oznaczała przedłużenie umowy o rok na tych samych warunkach finansowych. Wydawało sie, że wszystko jest załatwione, a nowy kontrakt miał zostać parafowany po powrocie piłkarza z urlopu. Wówczas od dyrektora sportowego Widzewa Marka Zuba piłkarz dowiedział się jednak, że zanim to się stanie chce z nim porozmawiać właściciel klubu. Szkoda, że właśnie w taki sposób zakończyła się czteroletnia przygoda Juszkiewicza z Widzewem. Obie strony mogły to załatwić w inny sposób i jeśli nie było im po drodze wystarczyło po męsku powiedzieć to prosto w oczy.
Szansę na wypożyczenie do Floty Świnoujście ma Bartosz Kaniecki, który będzie trenował nad morzem do 24 stycznia. Dobrze, by ją wykorzystał, bo w Widzewie 21-letni wychowanek klubu był trzecim bramkarzem i mógł liczyć jedynie na występy w czwartoligowych rezerwach.
Milik już po operacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?